20 kwietnia 2014

Rozdział 5


                                   Harry 16:01

Przez cały czas patrzyłem się na Samir .Oglądając teledysk uśmiechała się do ekranu, a ja nie mogłem wzroku od niej oderwać.
-To było niesamowite.-powiedziała na koniec.
-No, Winston powinien nobla za to dostać. Tyle dla nas już zrobił.-odezwał się Niall.Odłożył laptopa na stolik i popatrzył prosto w oczy swojej kuzynce. Nie wiedziała o co chodzi, ale ja tak. Na próbie Horan powiedział nam czy Samira nie mogłaby jechać z nami w trasę. Przecież i tak szkoła zaczyna się we wrześniu, a nie mogła przecież zostać sama na 6 miesięcy.
-Samira dobrze wiesz, że za tydzień jedziemy w trasę z chłopakami i w imieniu moim i chłopaków proszę cię o to byś pojechała z nami.-powiedział Nialler. Jej źrenice powiększyły się dziesięciokrotnie.
-Poważnie?
-Tak Samir. Zauważ, że szkołę masz dopiero we wrześniu, a Niall nie mógł by cię zostawić samej na tyle czasu.Jedź z nami. Poznasz nasz z zupełnie z innej strony i zaprzyjaźnisz się z nami.-dodał Liam.
-Nasz "Daddy" ma rację. Musisz z nami pojechać, bo Nialler sobie tego nie wybaczy.-powiedział Lou.
Dziewczyna zaczęła się zastanawiać. Wszyscy patrzeliśmy na nią z zaciekawieniem. Bardzo bym chciał żeby pojechała z nami. Codziennie widziałbym jej słodki uśmiech, jej piękne czekoladowe tęczówki i słyszałbym jej granie na gitarze. Boże co ja wyprawiam? Czy ja o niej fantazjuję? Przecież to nie w moim stylu. Nie chcę tego znów przeżywać po prostu nie, ale.....

                             Samira 16:17

-Dobrze chłopaki i tak nic bym nie robiła.-wydukałam cicho. Niall wpadł w euforię. Zaczął mnie całować po rękach i po głowię i przytulał i mówił, że się cieszy, że będzie mógł pokazać mi świat TAKI właśnie świat.
Chłopaki też się cieszyli, ale Harry jakoś nie mógł nic powiedzieć. Po prostu siedział i się uśmiechał.Nie zareagowałam na to.

W końcu wróciliśmy do domu. Niall się uparł, że pojedziemy jeszcze do jakiegoś supermarketu, bo jak zwykle był głodny. Nie protestowałam. Też chciałam sobie kupić coś na przekąskę. Wszyscy poszliśmy do sklepu oprócz Styles'a. Dziwnie się dzisiaj zachowywał no, ale to nie moja sprawa. Wzięłam od razu wózek i poszłam do przedziału z cukierkami. To był dla mnie raj. Wzięłam trochę paczek żelków i cukierków i wyszłam. Mama zawsze mówiła, że nie mam tak dużo tego jeść, bo szkodzi zębom. W końcu znalazłam Nialla z pięcioma paczkami chipsów i dwiema butelkami coli.
-Niall serio tyle tego potrzebujesz?-spytałam na wstępie. Horan nic nie powiedział tylko  gapił się w wózek.
-A na co tobie tyle jedzenia Samir?
-Dawno nie jadłam żelków, a z resztą kupiłam je nam wszystkim, bo sama bym tego nie zjadła.-powiedziałam oburzona. Potem poszliśmy do kasy gdzie stali już Zayn, Liam i Louis. Też się dziwnie na nas popatrzyli jakbyśmy nie jedli kilka miesięcy. Zapakowałam jedzenie do torby i poszliśmy do samochodu.
Harry dalej siedział w najlepsze i gapił się przed siebie. W samochodzie w ogóle się nie odezwał za to Niall jechał żartami równo aż do naszego domu.

Gy dojechaliśmy Harry wyjął kluczyki ze stacyjki i wyszedł kierując się do domu. Co go tak gnębiło?

           Zayn 16:17

Przez całą drogę nie zamienił z nami ani jednego słowa. Gdy wróciliśmy do domu zostawił nas i sobie poszedł do swojego pokoju. Coś tu nie było tak. To przez tą kłótnię z Samirą? Przecież mi nawet na telefonie pisał, że ją przeprosił i jest wszystko w porządku. Chyba jednak nie. Postanowiłem się tego dowiedzieć. Zdjąłem buty i poszedłem do jego pokoju. Zapukałem, ale i tak nie dostałem żadnej odpowiedzi. Zdziwiłbym się gdybym ją dostał.Wszedłem, więc bez słowa. Styles stał przy oknie i gapił się przed siebie.Gdy mnie usłyszał odwrócił wzrok i spojrzał na mnie. Wyglądał jakby chciał mnie zabić.
-Po co tu przyszedłeś Malik ?
-Po to żeby się spytać o co chodzi .Hazza tylko westchnął i poszedł usiąść na łóżko.
-Harry co się z tobą dzieje. Na próbie wszystko ci fajnie szło, a odkąd przyszła Samira zachowujesz się jakby cię tam w ogóle nie było.-powiedziałem oburzony na co Styles spiorunował mnie wzrokiem.I wtedy już wiedziałem o co chodzi.On się zakochał......w NIEJ.-Zakochałeś się w niej Harry.
-Głośniej Zayn, głośniej. Niech wszyscy to usłyszą.-zaczął nagle krzyczeć.-To nie moja wina. Ja tego nie chciałem i dalej nie chcę, ale to jest silniejsze ode mnie.-uspokoił się.Teraz jeszcze ma z nami pojechać w trasę na 6 miesięcy. Mam ją widzieć 6 miesięcy rozumiesz? Będę się dalej tak zachowywał to wszyscy się połapią. Media, fani, Niall, a co dopiero jak Ona się dowie.
-Powinieneś jej to powiedzieć.
-Na pewno nie. Nie zrobię tego.Nie będę potrafił. Uzna mnie za totalnego idiotę, który za dużo sobie wyobraża. W dodatku po tej kłótni to tym bardziej jej tego nie powiem.
-To co będziesz tłumił w sobie uczucia tyle czasu?
-A mam inne wyjście?
Popatrzyłem na niego z jednej strony jak na idiotę, a z drugiej strony z współczuciem.Może faktycznie Samira nie była w jego typie, ale mógł chociaż spróbować. Mógł chociaż spróbować z nią porozmawiać, ale nie. Woli robić po swojemu.Idąc na dół ktoś zadzwonił do drzwi. Poszedłem, więc otworzyć. Za drzwiami
stały Eleanor i Perrie.
-Jejciu cześć co wy tu robicie?-powiedziałem i przytuliłem każdą z osobna.
-Nudziło nam się, więc wpadłyśmy z resztą z gazet wiemy, że kuzynka Niall'a przyleciała.-powiedziała Perrie.
-Prawda chodźcie przedstawię wam ją.
Wpuściłem je do środka.

        Samira 18:56

Czytałam właśnie jakąś książkę gdy rozległo się pukanie do drzwi.
-Prosze.-krzyknęłam. W pokoju zjawił się Zayn z dwiema dziewczynami.
-Samira przedstawiam ci moją dziewczynę Perrie i dziewczynę Louis'a Eleanor.-wskazał na nie.
Przytuliłam się z nimi na powitanie i od razu zaczęły mnie wypytywać niemal o wszystko. Malik widać, że nie jest potrzebny sobie poszedł, a my zostałyśmy same.
-To jak idziemy jutro na miasto. Pogadamy, poznamy się. Kupimy ciuchy.-powiedziała Eleanor.Widać bardzo ją to ekscytowało.
-Spoko możemy iść.-wydukałam.
-Dobra to wpadniemy po ciebie o 10:00. Do zobaczenia kochanie.-powiedziała Perrie i zniknęły oby dwie za drzwiami. Już wiedziałam za co kochali je Zayn i Lou. Były radosne i nie przejmowały się opinią innych. Też bym chciała taka być.Mieć normalną rodzinę.
-Mamo czemu moje życie tak się potoczyło?-powiedziałam i schowałam twarz w dłonie. Zaczęłam cicho płakać gdy nagle poczułam czyjąś obecność.Przetarłam oczy i zobaczyłam Louis'a
-Co się stało Samir? Czemu płaczesz?
-Bo nie mam pięknej rodziny.-wydukałam.
-A Niall, a twoi rodzi....
-Nie ma rodziców. Mama nie żyje, a tata w więzieniu za to, że ją pobił do nieprzytomności.-rozpłakałam się jeszcze bardziej. Tomlinson mnie do siebie przytulił.
-Przepraszam nie wiedziałem, ale bez względu na to masz Niall'a, masz nas i dziewczyny.
-Wiem. Teraz już to wiem i dziękuję wam za to. Jesteście najlepszym co mnie w życiu spotkało.-powiedziałam próbując się uśmiechnąć.



2 komentarze:

  1. super blog dopiero go odkryłam
    tosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja jej zazdroszczę. Mimo ze to nie prawdziwa osoba to mega bym tak chciala

    OdpowiedzUsuń