26 kwietnia 2014

Rozdział 8

                                      Kolumbia, Bogota 10:47

                                           Samira

Obudziłam się dość późno z racji tego, że chciało mi się spać.Chciałam iść do Niall'a, ale jeden z ochroniarzy powiedział, że jest na próbie i jedynie kiedy go zobaczę to za kulisami kiedy zaczynać się będzie koncert.Genialnie Horan. Mógłbyś mi to chociaż powiedzieć rano no, ale mniejsza z tym. Z racji tego, że byłam w pidżamie poszłam do łazienki. Umyłam włosy i ubrałam się w to. Stwierdziłam, że nie mam poco jechać na stadion, więc pojechałam windą na dół do jadalni.
-Przepraszam bardzo. Pani to Samira Horan tak ?-spytała mnie jakaś kelnerka.
-Tak to ja, a o co chodzi?-spytałam zdziwiona.
-Proszę za mną.
Poszłam za nią i potem zobaczyłam, że idziemy do jakiegoś stolika gdzie siedziała jakaś dziewczyna na oko po dwudziestce. Musiałam się do niej dosiąść chociaż nie wiedziałam kto to.
-Miło cię poznać Samira. Jestem Jasmine.Odpowiadam za garderobę chłopaków.-wypaliła nagle.
-Mi też cię miło poznać, ale czegoś tu nie rozumiem. Nie powinnaś być teraz na stadionie?
-Nie koncert jest dopiero o 21:00, a ciuchy są i tak przygotowane z resztą Niall mnie poprosił żebym się dzisiaj tobą zaopiekowała, bo nie może cię zostawić samej.
Nic nie odpowiedziałam tylko zaczęłam jeść śniadanie, które było przygotowane. Musiałam spędzić z Jasmine cały dzień. Nie mogłyśmy wyjść z hotelu, bo było pełno fanów. Do obiadu  słuchałyśmy remiksów, bo jak się okazało bardzo je lubimy.Po obiedzie poszłyśmy do hotelowej kawiarenki internetowej. Około godziny 18:00 pojechałyśmy na stadion.. Dwóch ochroniarzy zaprowadziło mnie  i Jasmine za kulisy. Poszłyśmy do garderoby gdzie wszyscy byli.Niall od razu przyleciał do mnie i przytulił, ale nie zareagowałam
-O co chodzi Samir?
-Ty się jeszcze pytasz? Nie mogłeś mi chociaż kartki zostawić, że od rana cię nie będzie?
-Kazałem ochroniarzowi to powie....
-Ale ty też mogłeś, a o ile mi wiadomo to ty jesteś moim prawnym opiekunem, a nie on.-skrzyżowałam ręce i spiorunowałam go wzrokiem, ale potem się uśmiechnęłam. Przecież to był tylko żart. Niall najpierw wiedział, że źle postąpił i opuścił głowę, ale potem podniósł i też się uśmiechnął. Zawsze się nabierze na coś takiego. Nialler pokazał mi scenę. Była ogromna. Zrobiliśmy sobie zdjęcie razem, które od razu powędrowało na instagrama . Powygłupialiśmy się. W końcu Niall musiał iść się ubrać, a mnie z racji, że była jego kuzynką i nie można było mi nic zrobić poszłam pod samą scenę.Udawałam, że jestem ochroniarzem i raz patrzałam na tłum, a raz na scenę. W końcu zaczął się  koncert.Było naprawdę fajnie. Niall cały czas wariował, Lou też, Liam udawał Jackson'a, Zayn posyłał wszystkim serduszka, a Harry udawał nienormalnego. W końcu przyszedł czas na You & I. Wszyscy usiedli na scenie, a Harry centralnie przede mną.
-Chciałbym zadedykować tę piosenkę osobie z , którą wspaniale wczoraj spędziłem cały dzień na balkonie.-powiedział do mikrofonu i spojrzał w moją stronę. Czyżby on mówił o mnie? Nie, Harry nie może mówić o mnie. Usłyszałam pierwsze dźwięki gitary i głos Niall'a. Dlaczego Harry zadedykował mi tą piosenkę? Śpiewając refren czułam jakby śpiewał to dla mnie. Tylko i wyłącznie dla mnie. Wyrażał swoje uczucia tak pięknie, że ledwo co powstrzymałam łzy.Następnych piosenek nie słuchałam, bo ta jedna mi wystarczyła.
Pojechałam do hotelu, i upadłam na łóżko. Dlaczego Harry zadedykował mi taką piosenkę? Jesteśmy tylko przyjaciółmi.

                                    Niall 22:07

Kiedy Harry zadedykował piosenkę komuś od razu wiedziałem, że mówił o Samir.Przez całą piosenkę gapił się wyłącznie na nią.Po tej piosence Samira gdzieś poszła i nie wróciła. Zacząłem się martwić. Chciałem iść jej szukać. Po koncercie od razu pobiegłem do samochodu i pojechałem do hotelu. Zamiast windy wybrałem schody. Nieźle się przy tym namęczyłem, ale musiałem się dowiedzieć. Wpadłem do jej pokoju jak burza. Samira stała na balkonie z Jasmine. Odetchnąłem z ulgą. Dziewczyny się na mnie popatrzyły jak na idiotę, więc poszedłem do swojego pokoju.Tam zastałem oczywiście Louis'a i......Harr'ego.
-Harry możemy pogadać?-spytałem
-Jasne możemy.-westchnął i poszedł na balkon, a ja za nim.
-Harry po tym jak zadedykowałeś piosenkę domyśliłem się, że dedykowałeś ją Samir. Styles nic nie odpowiedział tylko gapił się w podłogę.-Posłuchaj musisz z nią porozmawiać, bo inaczej wszystko pójdzie jak się domyślam źle.
-Jak niby z nią mam porozmawiać skoro nawet nie mam czasu.
-Wylatujemy jutro rano.Porozmawiaj z nią w samolocie.
-Nie dam rady Niall. Po raz pierwszy to ja się boję z nią porozmawiać, a nie ona.
-A wczorajszy dzień na balkonie? Pewnie nawet pocałowałeś ją w policzek.
-Skąd ty to wiesz?
-No nie jeszcze tego brakowało pocałowałeś ją, zadedykował piosenkę. Co jeszcze  kolacja na dachu?
-Nialler błagam ty nic nie ułatwiasz.-powiedział i poszedł.

                                          7:00

-Samir budzimy się.-gadałem do kuzynki, która jeszcze słodko spała.
-Co Niall?
-Lecimy do Peru chodź.
Dziewczyna natychmiast wstała i gapiła się na mnie.
-Peru?
-Tak Peru Samir Peru.Widzimy się na dole z 15 minut. Wyszedłem i poszedłem do swojego pokoju po walizki. Tam jeszcze siedział Tommo.
-Myślisz, że porozmawia z nią?-zapytał.
-Jak znam go to na pewno nie.Chodź Lou teraz nie będziemy gadać.
Cała nasza szóstka wsiadła do samochodu. Samir spała z moimi okularami przeciw słonecznymi na ramieniu Zayn'a. Zrobiłem im zdjęcie. Lou pił chyba trzecią kawę, a Liam robił coś na telefonie. Tylko Harry i ja nic nie robiliśmy. Gapiliśmy się jedynie raz na siebie, a raz za okno i tak do końca. Niestety musiałem zanieść moją kuzynkę na rękach do samolotu co wyglądało dość śmiesznie.Teraz było zupełnie tak samo jak przedtem tylko,  że Samira spała na moim ramieniu, a Zayn na ramieniu Liam'a. Teraz lecieliśmy jakieś 2 godziny. Samira zdążyła się obudzić i zjeść śniadanie. Spojrzałem przez okno i szturchnąłem Samir. Zobaczyliśmy to. Było naprawdę ładnie.Tym razem pojechaliśmy wszyscy na stadion. Scena już stała, więc nam kazano iść na próbę, a Samira musiała zostać.Gdy mieliśmy próbę musiałem mieć oko na nią. Robiła wszędzie  zdjęcia. Nawet nam. Później wszyscy pojechaliśmy na obiad.Świetnie się bawiliśmy nawet Hazza. Gadał jak najęty.Po obiedzie mieliśmy czas wolny. Pochodziliśmy po mieście, ale przy tym robiliśmy sobie zdjęcia z fanami. Samira stwierdziła, że będzie naszym osobistym fotografem. Nie miałem nic przeciwko. Wiedziałem jak bardzo lubi robić zdjęcia.W końcu zbliżał się wieczór.Siedzieliśmy wszyscy w wielkim salonie, który rozdzielał nasze pokoje. Samira siedziała już u siebie podobnie jak Liam i Zayn.My oglądaliśmy telewizję i w pewnym momencie Styles wstał i poszedł do pokoju Samir.

                                   Peru, Lima 20:47

                                       Harry

Zapukałem do drzwi dziewczyny i usłyszałem ciche"proszę".Uchyliłem drzwi i wychyliłem głowę.
-Można?
-Em jasne.Wszedłem i zamknąłem drzwi.Dziewczyna siedziała przy stoliku z laptopem.Dosiadłem się obok niej co sprawiło, że go zamknęła.
-Nie lubię jak ktoś widzi co robię.
-Spoko ja też nie lubię jak ktoś patrzy kiedy biorę prysznic.-powiedziałem na co lekko się uśmiechnęła.-Jak ci się podobał koncert?
-Był wspaniały zwłaszcza jak zadedykowałeś komuś piosenkę.
Już chciałem jej powiedzieć, że jej to zadedykowałem tą piosenkę, ale w porę ugryzłem się w język.Siedzieliśmy tak w ciszy gdy do pokoju wpadł Niall.
-Przyszedłem sobie pogadać z Samirą, a co zabronisz?-spytałem z uśmiechem i wstałem.
-Nie gdzie tam nie zabronię.
-Dobranoc Samir.-powiedziałem i pocałowałem ja w policzek. Znowu. Kierując się do drzwi Niall się na mnie gapił jak na idiotę.W salonie siedział Lou. Też się na mnie popatrzył dziwnie. Poszedłem do swojego pokoju. Wziąłem prysznic i padłem na łóżko. Co się ze mną dzieje?

                        _______________________________________

Bardzo dziękuję za tyle wyświetleń i proszę o jeszcze.Wiecie bardzo miło się pisze rozdziały, ale dziwnie się potem czuję gdy pod jednym rozdziałem nie ma ni jednego komentarza. Więc jakbyście mogli dodać chociaż jeden komentarz byłoby super.

1 komentarz: