30 kwietnia 2014

Rozdział 10

                                  Chile, Peru 13: 26
                                      29 kwietnia
                                      Harry
                                   

Niall i Liam sobie poszli, a my zostaliśmy sami. Siedzieliśmy w ciszy i gapiliśmy się przed siebie.
-Wiesz Harry chciałam cię przeprosić.
Popatrzyłem na nią jak na nienormalną. Za co? Co ona mi takiego zrobiła?
-Ale.....za co?-spytałem i przysunąłem się bliżej.
-Za moje wczorajsze zachowanie podczas próby. Wiem, że chciałeś dobrze, ale zrozum miałam ciężkie dzieciństwo, ciężkie życie i Niall generalnie myśli, że jak mnie stamtąd wyrwał to myśli, że jest wszystko w jak najlepszym porządku.
-A tak nie jest?
-Nie.Nie jest Harry. I tak już znasz całą prawdę. Wiesz, że byłam w tym pieprzonym ośrodku. Miałam tam kilku dobrych znajomych, a teraz nie mogę ich nawet zobaczyć.Co byś zrobił gdyby nagle ktoś cię zabrał i nigdy nie widziałbyś swojej mamy?
Zamurowało mnie. Co ja mogłem w tej chwili powiedzieć? Patrzeliśmy sobie w oczy gdy po policzku spłynęła łza.Odruchowo ją przytuliłem, a ona wypłakała mi się w ramię.
-Teraz już wiem jak ci jest ciężko, ale spróbuj poznać TEN świat. Jest niby poplątany, ale popatrz z naszej perspektywy. Może i Niall zabrał ci przyjaciół, ale nie zabrał ci szczęścia. Możesz odwiedzić z nami fantastyczne miejsca, poznać nowych ludzi, a także zakochać się.-powiedziałem co sprawiło, że dziewczyna oderwała się ode mnie i spojrzała na mnie z zaskoczeniem. Na cholerę gadałem o tym zakochaniu.
-Coś ty powiedział? Zakochaniu? W kim? Przecież nie mam nikogo komu mogłabym zaufać oprócz Nialla.
-A ja?-powiedziałem cicho i niedosłyszalnie. Po co to powiedziałeś idioto?
-Co ty chcesz mi powiedzieć Styles?-spytała. Nic nie odpowiedziałem. Zacząłem się do niej przybliżać całkiem nieświadomie. Nie wiedziałem co mną steruje. W końcu przymknąłem oczy i poczułem jej smak ust na swoich.Było mi tak cholernie dobrze. Samira nie przerywała pocałunku wręcz przeciwnie. Pogłębiała go.
W końcu się ode mnie oderwała i spojrzała na mnie szklanymi oczami.
-Przepraszam cie Harry, ale z tego nic nie wyjdzie. Nie jesteśmy dla siebie stworzeni.-powiedziała po pocałunku. Poczułem jak ktoś wyrywa mi serce. Tego nie przewidziałem. Po kilku minutach przyszli chłopcy i pojechaliśmy do domu. Do końca dnia nie widziałem Samiry. Pewnie i tak ma rację. Co ja w ogóle myślałem, że ona będzie moja? Że każda dziewczyna o której pomarzę będzie moja? Samira była inna. Nie przyleciała do mnie od razu.

                                             30 kwiecień

                                              Samira 10: 12

Przez całą noc prawie nie spałam. Cały czas myślałam o tym pocałunku. Czy to prawda, że ktoś taki jak  Harry ten Harry mógł się we mnie zakochać? Tego dnia nie wychodziłam z pokoju. Jedynie Niall przyszedł do mnie z śniadaniem i obiadem. Właśnie zaczynałam jeść zupę gdy Niall zaczął rozmowę.
-Czujesz coś do niego?
-Nie Niall jesteśmy tylko przyjaciółmi.
-Widać bardzo bliskimi skoro.....
-Kurde Nialler to on mnie pocałował pierwszy jasne? Co miałam zrobić?-wykrzyczałam mu prosto w twarz.
Horan popatrzył na mnie ze zdziwieniem.
-Przepraszam myślałem, że....
-To, źle myślałeś, a teraz możesz już iść. Chcę zostać sama.-powiedziałam i wróciłam do jedzenia. Niall wstał. Rzucił krótkie "przepraszam" i wyszedł. Od tamtej pory go nie widziałam. Nie przyjechałam nawet na koncert, bo stwierdziłam, że nie spojrzę w oczy ani jemu, ani Harremu. Jednak postanowiłam, że obejrzę koncert w telewizji. Ocywiście zawsze jest tak samo. Wszyscy się wygłupiali aż do momentu, kiedy to Harry i Niall zadedykowali piosenkę osobie, którą skrzywdzili i bardzo chcieli przeprosić za wczoraj i dziś. Od razu domyśliłam się, że chodzi o mnie. Zaśpiewali piosenkę "Moments". W połowie piosenki Harry zaczął płakać, a Niall też. Na końcu wszyscy się przytulili i koncert trwał dalej. Nie chciałam dalej na to patrzeć.
Po prostu wyłączyłam telewizor i leżałam gapiąc się w sufit. Czy Harry zasługuje na szansę. Przecież nie jest taki zły, ale czy potrafiłabym mu zaufać?

_____________________________

 Rozdział dedykuję Tosi. jestem wdzięczna za komentowanie.
Mam nadzieję, że podoba się rozdział choć krótki, bo pisany na szybko, ale nie narzekajmy.
Miłego dnia :)


2 komentarze: