29 grudnia 2014

Rozdział 18

Sydney, Australia

Samira

Wczoraj był wspaniały wieczór. Harry jak rok temu zadedykował mi piosenkę. Oczywiście była to Night Changes, bo jakże inaczej. Oprócz tego po koncercie wieczór postanowił spędzić ze mną, a nie z chłopakami. Zastanawia mnie to czemu on taki jest szczęśliwy przez ostatnie kilka dni. Niall i Louis też się dziwili. Nigdy nie widzieli go takiego szczęśliwego odkąd wydali pierwszy album. Dłużej już nie rozmyślając wstałam z łóżka i podążyłam do łazienki. Przywołałam się do porządku i wyszłam z pokoju i akurat dostałam piłką w nogi.
-O mój boże Samir nic ci nie jest ?-zaczął panikować Louis.
-Czy ja wyglądam jak powietrze Tomlinson ?
-Em.....nie.
-No właśnie.
-Naprawdę cię przepraszam. Nie przewidziałem, że akurat wyjdziesz z pokoju.
-W porządku widziałeś Harry'ego ?
-Z tego co pamiętam to ostatnio kręcił się obok basenu z Niall'em.
-Obok basenu ? O tej godzinie ?
-Tak. Przyzwyczaj się Samir. On tak codziennie chodzi.
-No dobra, dzięki Lou pa.
-Czeeeeeeeść.
Weszłam do windy, która zjechała na dół. Weszłam do ogromnego holu i skierowałam się do wyjścia, które prowadziło na dwór. Wyszłam na świeże powietrze gdzie dopadło mnie słońce i skierowałam się w kierunku basenu.
-Samir a czego ty tu szukasz ?-usłyszałam za sobą Niall'a. Odwróciłam się i dostrzegłam uśmiechniętego blondyna.
-Szukam Harry'ego.
-Mogłem się domyślić. Pan Styles sobie leży o tam.-pokazał palcem na leżaki. Harry leżał z ręką na głowie.
-Dzięki.-powiedziałam i poszłam do niego. Podeszłam do niego po cichu i zasłoniłam mu oczy.
-Niall ty chyba nigdy nie zmądrzejesz.-powiedział i wziął moje ręce.-O, a kto to raczył się obudzić.
-To ty mi powiedz czemu wychodzisz o tak wczesnej porze bez mojej wiedzy.
-Doskonale wiem, że nie lubisz kąpać w zimnej wodzie, więc nie było sensu cię budzić.
-No tak.-spuściłam głowę. Przegrałam
-Chodź do mnie słonko.-powiedział Harry z rozłożonymi ramionami. Usiadłam na nim okrakiem i bez żadnych skrupułów wtuliłam się w jego tors.
-Harry ?
-Hmm ?
-Dlaczego ostatnio chodzisz taki szczęśliwy ?
-Nie wiem. Może dlatego, że wszystko zaczyna się układać.
-Zauważyłam.
-Nie cieszysz się ? W końcu ja nie muszę z nikim umawiać, a ty nie cierpisz z tego powodu co nam jeszcze potrzeba ?
-No nic tylko zaskoczyło mnie to jak do tego odpowiedzialnie podchodzisz.
-Ja też mam uczucia Samir, ale dziękuję za komplement.
-Harryyyyyyyyyyyyyyyyyyy!
-Co Paul ?
-Na scenę, ale to w podskokach. Już wystarczy, że ci daliśmy ranek wolny.
-No dobra już idę.
-Biegniesz nie idziesz.-ściągnął mu czapkę.
-Ej!
-Dowidzenia Styles.
-Ale.....
-No
-Ale...
-No
-Ale...
Paul już nic nie powiedział tylko wziął go na ręce i poszedł z nim. Ja mu tylko pomachałam, a on się smutno uśmiechnął. Trudno trzeba było nie iść na basen. Poszłam więc do swojego pokoju i jaka byłam zdziwiona gdy zobaczyłam w nim El. Rzuciłyśmy się w ramiona, że upadłyśmy na podłogę. Wstałyśmy i usiadłyśmy na balkonie popijając jakiś słaby szampan.
-Wiesz Samir dawno nie widziałam cię takiej szczęśliwej.
-Wiem.
-Wiesz w holu minęłam się z Harry'm i aż dziwne, bo zamiast mnie lekko przytulić zaczął mnie całować po twarzy i tulić, że aż Louis był zazdrosny.
-Hahahahaha.
-No naprawdę. Co się z waszą dwójką dzieje ?
-Nic po prostu jak to powiedział Harry wreszcie się nam układa.
-I lepiej żeby tak zostało. Widać jak na siebie patrzycie.
Posiedziałyśmy jeszcze trochę i pojechałyśmy na koncert. Dotarłyśmy akurat w ostatnim momencie kiedy chłopcy mieli wychodzić na scenę. Kątem oka dostrzegłam Harry'ego, który patrzył się na mnie z wielkim uśmiechem po czym wszedł na scenę.

22 grudnia 2014

Rozdział 17

Tydzień później.....

Niall 5:49

-Zayn, do jasnej cholery wyłaź z tej łazienki !-darł się Harry na cały głos, że aż dziwne, że nie obudził sąsiadów.Dzisiaj wylatujemy z UK do Sydney gdzie rozpoczyna się On The Road Again Tour i w związku z tym ostatnio długo pracowaliśmy aby wszystko wyszło perfekcyjnie i miejmy nadzieję, że wyjdzie.  Siedziałem obok Liam'a, który patrzył się w ekran telefonu, a ja gapiłem się jak Lou goni Tomlinsona żeby mu poprawić włosy. Na szczęście ze schodów zeszła Samir i trochę przywróciła ich do porządku. Chociaż jeden człowiek w tym domu co jest normalny.
-Dzień Dobry Panowie.-powiedziała i usiadła obok mnie.
-Dzień Dobry Samir.-powiedziałem
-Cześć.-wybełkotał Payne nie odrywając wzroku od telefonu.
-Witaj moja księżniczko!-do salonu wpadł Harry z rozłożonymi ramionami i mocno przytulił do siebie brunetkę. Cieszyłem się, że w końcu sobie wszystko wytłumaczyli. Razem wyglądali przesłodko, a Styles zachowywał się jak zakochany szczeniak kiedy nie było jej obok niego. Nie afiszowali się nawet swoim związek. Po prostu czerpali z tego radość, a czasami robili se kawały z fotoreporterów.
-Niall, ty mój najsłodszy kuzynie mógłbyś się na nas przestać patrzeć ?-usłyszałem głos Samir, a potem pięć par oczu gapiących się na mnie. Miałem ochotę zapaść się pod ziemię.
-Panowie.....i panie do samochodu!-usłyszeliśmy głos naszego ochroniarza.

Gdy tylko wystartowaliśmy wszyscy zapadli w głęboki sen. Samir od razu usnęła na ramieniu Harry'ego, Liam z Zayn'em spali obok siebie, a ja z Lou i Louis'em gadaliśmy o pierdołach. W końcu po raz setny spojrzałem za okno i zobaczyłem piękny widok. Wszyscy wysiedliśmy z samolotu i skierowaliśmy się w stronę samochodu, który zawiózł nas do hotelu. Tutaj była 22:00 w nocy, więc prawdopodobnie nikt nie wiedział, że jesteśmy już tutaj. Kiedy podjechaliśmy pod hotel o mało co nie dostałem zawału. Hotel był ogromny i znajdywał się w pięknym miejscu.
-Szykuje się impreza !-krzyknął Liam.
-Powiedział ten co najmniej pije.-odezwał się Louis.-No dobra idziemy. Nie mam zamiaru tutaj stać jak kołek.-ruszyliśmy, więc do holu gdzie dostaliśmy kluczyki do naszych pokoi. Liam, Zayn i Lou pobiegli pędem do windy natomiast ja gapiłem się na moją kuzynkę, która kłóciła się ze swoim chłopakiem o to, że woli mieć swój pokój niż dzielić go z kimś. W sumie dziwne, że nie chce, bo przecież Harry to jej chłopak, a takiemu chłopakowi jak Styles się nie odmawia. Postanowiłem włączyć się w rozmowę.
-No co tam moje gołąbki ?
-Niall twoja kuzynka jest nieznośna.
-Dlaczego ?
-Bo nie chce ze mną dzielić pokoju.
-Przykro mi, ale może to i lepiej. Nigdy nie wiadomo co ci do łepetyny przyjdzie.
-I ty przeciwko mnie Nialler. Wiecie co ma was dość.-powiedział poirytowany. Wziął walizkę, pożegnał się i poszedł.
-Nie martw się przejdzie mu.-powiedziałem rozbawiony.
-Ja to wiem Niall. Problem w tym, że Harry czasami zachowuje się trochę nachalny i robi wszystko co mu się podoba.
-To po prostu Harry i jego nie ogarniesz.-wziąłem jej walizkę i podążyliśmy do windy.

Samira

Nazajutrz obudził mnie piękny wschód słońca. Wyskoczyłam spod kołdry i poszłam do łazienki się ogarnąć. Wyszłam na korytarz gdzie spotkałam Paul'a.
-Gdzie wszyscy ?
-Prawdopodobnie jeszcze śpią. Samira ty też powinnaś jest dopiero 8:00 rano.
-Aha okej dzięki Paul.
-Drobiazg.
Weszłam z powrotem i zaczęłam myśleć. Nie było sensu wstawać tak wcześnie. Nie chciałam budzić ani Harry'ego, ani Niall'a. Jedynym wyjściem było wyjście na plażę, ale najpierw porządne śniadanie. Wzięłam do torby potrzebne rzeczy i  Wyszłam na zewnątrz gdzie dalej panowała cisza. Powiedziałam Paul'owi o moich planach i tym, że przydałby mi się ochroniarz, albo dwóch. Ucieszyłam się gdy powiedział, że on i nowy ochroniarz chłopaków Sam pójdą ze mną, bo do niego chłopcy mają największe zaufanie. Tak, więc poszliśmy na śniadanie, a potem na plażę.Nie było dużo ludzi, bo była wczesna godzina.
Postanowiłam się przespacerować brzegiem plaży. Szłam sama, a Paul z Sam trochę z tyłu.Mam nadzieję, że Niall i Harry nie będą panikować, że mnie nie ma, bo w końcu mam 19 lat, a za niedługo 20. Kurcze kompletnie zapomniałam o moich urodzinach. Pewnie Niall mi wyprawi taką imprezę, którą będę pamiętała do końca życia. Pamiętam kiedy mama mi opowiadała o swoich trzydziestych urodzinach. Tata wynajął drogą restaurację i zaprosił całą rodzinę, a także przyjaciół z dzieciństwa. Kiedy impreza zdążyła się rozkręcić wyszedł z nią na środek i poprosił ją o rękę. Nie miała żadnych wątpliwości, że to z nim spędzi resztę życia. Jednak kilka lat po ślubie zmieniła zdanie. Podczas gdy wszystkie dzieci bawiły się w parku ja siedziałam w pokoju i się uczyłam lub myłam cały dom na błysk słuchając kłótni rodziców. I stało się. Pewnego dnia kiedy przyszłam do domu ze szkoły rodzice znów kłócili się. Już nie o mnie lecz o ich kochane małżeństwo i wtedy tata rzucił się na mamę i zaczął okładać ją pięściami. Był pod wpływem alkoholu, więc był dwa razy silniejszy. Najgorsze było to, że nie mogłam nic z tym zrobić, bo byłam za młoda. Reszta to milczenie. Szłam tak już długo kiedy poczułam dłonie na mojej talii i utrata grawitacji.

Harry

Wparowaliśmy z Niall'em do pokoju Samir i nic. Nigdzie jej nie ma. Zaczynałem się poważnie o nią martwić.Jest wczesna godzina, a po niej nawet śladu nie ma. Nie wzięła nawet telefonu. Cholera, a jak ktoś ją porwał ? Taką małą kruszynę. Okej może  kruszyną nie jest, ale jest o połowę słabsza ode mnie, więc nie dałaby sobie rady ze mną, a co dopiero z jakimś włamywaczem. Jedno mnie zdziwiło. Gdzie są Paul, albo Sam ? Przecież oni mają stać na korytarzu.
-Niall, a tak właściwie to gdzie jest Paul ?
-Ty wiesz dobre pytanie. Chodź zadzwonię do niego.-poszliśmy do jego pokoju. Niall wbił jego numer i dał na głośnik. Słuchaliśmy durnej muzyki z lat siedemdziesiątych, aż w końcu się odezwał.
-Halo ?
-Paul ?
-Słucham Niall.
-Gdzie ty jesteś ?
-Jesteśmy z Sam'em na plaży.
-A gdzie jest Samir ?
-Idzie jakieś 5 km przed nami. Serio chłopaku mógłbyś ostrzec, że lubi takie długie spacery.-powiedział, a ja poczułem ulgę.
-A gdzie dokładnie jesteście ? -spytałem
-Dokładnie nie wiem, ale jak weszliśmy na plażę to poszliśmy w prawo.
-Okej dzięki na razie.
-No cześć.-Niall rozłączył się, a ja poszedłem na korytarz i skierowałem się do windy. Zjechałem na dół i i podążyłem tym samym śladem co oni. W końcu na horyzoncie zobaczyłem dwóch wysokich mężczyzn i małą dziewczynę. Zacząłem biec. W końcu kiedy byłem na tyle blisko oplotłem dłońmi jej talię i zakręciłem wokół własnej osi tak, że teraz stała przede mną.
-Nawet  nie wiesz jak się o ciebie martwiliśmy.
-Przepraszam nie wiedziałam, że mam o wszystkim wam mówić. Było rano, więc nie obchodziło mnie to, a że Paul'owi się nudziło wzięłam ich ze sobą.-powiedziała, a ja spojrzałem na nich morderczym wzrokiem.
-To my chyba pójdziemy.-powiedział Sam i czym prędzej odwrócili się i przyspieszyli kroku. W sumie lepiej dla nas, bo chociaż pobędziemy trochę sami. Przytuliłem ją do siebie i oparłem czoło o jej.
-To co będziemy robić ?-spytałem.
-A co chcesz robić ?
-To.-uniosłem ją na rękach i poszedłem w stronę morza. Oczywiście darła się w niebo głosy co spowodowało uwagę tych, którzy biegali po plaży. W końcu postawiłem ją i uśmiechnąłem się szeroko.
-Nienawidzę cię Styles.-powiedziała oburzona.
-Wręcz przeciwnie ty mnie kochasz.-powiedziałem i przytuliłem ją do siebie.
-Masz rację kocham cię Harry.
-Ja też cię kocham i nigdy cię zostawię. Jesteś moją połową serca, połową buta...
-Nie cytuj swoich piosenek*.-powiedziała co mnie rozbawiło. Ma rację żadna piosenka nie odda tego co do niej czuję. Już zawsze będzie moja. Kiedyś w końcu nazwę ją moją narzeczoną, a później żoną, z którą stworzę piękną rodzinę. Będziemy wspaniałymi rodzicami, a ja będę dumny, że mam taką żonę. Staliśmy tak w ciszy, aż w końcu stwierdziliśmy, że pora wracać. Ja mam dzisiaj jeszcze próbę. Po piętnastu minutach byliśmy już na korytarzu. Niall wyprawił Samir wielkie kazanie, ale za to, że ja z nią byłem ominął trochę. Po obiedzie pojechaliśmy na próbę i tam zostaliśmy do czasu rozpoczęcia się koncertu. To pierwszy koncert naszej trasy, więc trzeba zrobić dobre wrażenie. Poprawiałem właśnie bandanę na moich włosach gdy do środka weszła Samir.
-Powodzenia.
-Dziękuję księżniczko.
-Harry, nie mów tak do mnie
-Ale ja tak chcę.-powiedziałem i ją pocałowałem.-Bo tak sądzę.
-Harry za 30 sekund...-dobiegł mnie głos Paul'a.
-.....tak zaczyn się koncert wiem. Już lecę.Pa księżniczko.-powiedziałem i namiętnie pocałowałem moją dziewczynę. Zabrałem mikrofon i pędem pobiegłem na swoje miejsce.



* Mowa tu o piosence One Direction - Half a heart.

13 grudnia 2014

Rozdział 16

3 tygodnie później....

Samira

Dzisiaj są urodziny Harrego, które są organizowane w naszym domu. Już od samego rana trwały przygotowania. Niall z Louis'em pojechali po jedzenie, Liam przystosowywał się do nowego zawodu czyli DJ Payno, a Zayn dzwonił do gości i ustalał czas przyjścia. Gości miało przyjść cała masa ze względu na to, że Harry kończy 21 lat. Natomiast mi powierzono najważniejszą rolę. Z racji tego, że jest to przyjęcie-niespodzianka muszę wyciągnąć Styles'a z domu, ale dopiero wtedy jak będzie w pełni przytomny, ponieważ wczoraj wrócił trochę wstawiony z urodzin kumpla i teraz śpi jak zabity, a jest już po 10:00. Jadłam właśnie śniadanie kiedy do domu weszli Niall i Tommo obładowani zakupami. No tak ich przyjaciel kończy 21 lat to muszą kupić tego alkoholu.
-Zgaduję, że nasza gwiazda jeszcze się nie obudziła ?-zapytał Lou.
-Nie. Śpi jak zabity i włożony do trumny. -powiedział Liam.
-Payno ty i te twoje żarty, ale tym lepiej dla nas zdążymy wszystko wypakować.-powiedział Niall. Tak jak powiedział zdążyli wszystko wypakować, następnie schować i zjeść śniadanie.
W końcu usłyszeliśmy kroki na schodach i odwróciliśmy głowy w tamtym kierunku. Na schodach stał Harry  eleganckim garniturze i dopasowanych butach. Jego włosy były zaczesane lekko na boki, a na ustach miał lekki uśmiech. Podszedł do stołu i dosiadł się do nas zabierając jedną kanapkę. Wszyscy patrzeliśmy na siebie i czuliśmy się jak kretyni siedząc w dresach, a niektórzy nawet w pidżamach. Siedzieliśmy w ciszy aż w końcu jedno z nas, a konkretniej to Niall odważył się coś powiedzieć.
-Ładny garnitur Harry.-serio Horan tylko na tyle cię stać ?
-Zawsze byłeś fatalnym kłamcą Niall jednakże dziękuję za opinię i chciałbym wiedzieć co sądzi o nim moja dziewczyna.
-Ja ? A co mi do twojego garnituru ?
-No ostatnio jak mnie widziałaś w tym garniturze w różowe paski stwierdziłaś, że wyglądam jak Barbie wyciągnięta z bajki, więc postanowiłem się poprawić i kupiłem inny, więc co o tym sądzisz ?
-Nie no niesamowicie wyglądasz Harold.
-Też tak sądzę. W końcu nasz Styles dorósł.-poklepał go po ramieniu Liam.
-Dobra. no to co macie dla mnie ?
-My ? Nic nie mamy dla ciebie. -powiedział Lou.
-Nie oszukacie mnie już ja wiem co kombinujecie Samir idziemy gdzieś ?
-Jasne możemy iść na spacer tylko daj mi się przebrać.
-Czekam tu na ciebie.-powiedział, a ja pobiegłam na górę się przygotować. Po 10 minutach wróciłam i wyszliśmy na dwór. Spacerowaliśmy po parku, a w oddali mogliśmy dostrzec błysk fleszy. Niestety stało się. Wszyscy się dowiedzieli jakieś 2 tygodnie temu, że Harry ma nową dziewczynę i wszyscy obstawiali ile wytrzymiemy ze sobą. Cóż, pierwszy raz jak się o tym dowiedziałam byłam w szoku, ale Harry zbytnio się tym nie przejmował.
-Powiesz mi co takiego dla mnie szykujecie ? 
-Harry, jak ci powiem to nie będzie niespo....cholera wygadałam się.-powiedziałam i zakryłam usta dłonią.
-..dzianki, dobrze zgadłem prawda ?  Lubię niespodzianki, a zwłaszcza takie kiedy królik wyskakuje z toru.
-Hahaha bardzo śmieszne.
-Bardzo nie lubisz kiedy tak nas obserwują ?
-Trochę mi to przeszkadza, bo nie możemy porozmawiać prywatnie, ale to ich praca.
-Jeśli chcesz załatwię to.
-Nie, nie musisz jest w porządku.
-Jak chcesz, dobra wracajmy do domu, bo jeszcze spóźnię się na własne urodziny.-powiedział i ruszył przed siebie, ale ja go zatrzymałam, bo chciałam mu dać prezent.
-Harry !
-Tak ?
-Bo potem już nie może być okazji, więc proszę.-wyciągnęłam z kieszeni małe pudełko.-I wszystkiego najlepszego.
-Em, dziękuję Samir.-powiedział zaskoczony i otwarł pudełko. W środku znajdywał się szwajcarski zegarek. 
-Naprawdę nie musiałaś mi czegoś takiego drogiego kupować.
-Owszem musiałam żebyś się nie spóźniał na próby.
-A jakie jest drugie znaczenie tego prezentu ?
-Czy ja wiem, może ma przypominać mnie, że zawsze będę przy tobie.
-Dziękuję Samir naprawdę dziękuję.-powiedział i przytulił mnie.

Harry

Po tym jak na moim lewym nadgarstku zalśnił drogocenny zegarek zacząłem biec do domu na swoje urodziny. Brunetka była daleko w tyle, więc postanowiłem na nią zaczekać. W końcu gdy była już przy mnie spojrzała złowrogo i poszła schodami do domu.Otwarła drzwi i weszła, a ja zaraz za nią. Zamknąłem  drzwi i pierwsze co to usłyszałem NIESPODZIANKA! i ogromny tłum ludzi m.in moją mamę, siostrę, przyjaciół z Holmes Chapel i kilku celebrytów jak Ed czy Nick. Od razu wszyscy rzucili się do składania życzeń, a na końcu odśpiewano sto lat. Później przywieziono wielki tort. Dmuchając świeczki patrzyłem na moją dziewczynę i marzyłem żeby już zawsze była moja.
-Dobra ludzie to czas na imprezę !-krzyknął Niall.-no jasne, a czego ja się mogłem spodziewać, ale tego, że Liam będzie DJ kompletnie się nie spodziewałem.
Podszedłem do baru gdzie stali chłopcy, a za ladą stał Zayn, który serwował drinki.
-Nasz solenizant, nasza specjalność.-powiedział i wyciągnął 5 kieliszków i ponalewał naszej piątce jakiegoś trunku.
-Za naszego Harrego!-krzyknął Lou. Wznieśliśmy toast i wypiliśmy. Przyznaję, że było nawet dobre. 
-Tu jesteś synku ile ci można mówić,że jak pić to z umiarem ?-obok mnie znalazła się moja mama. Wiedziałem, że robiła to dla żartu, ale dla mnie to nie było aż takie śmieszne.
-Mamo ja mam już 21 lat.
-I zobacz jak ten czas szybko leci niedawno chodziłeś w pieluchach w samochodziki.-powiedziała co wywołało kolejną masę śmiechu ze strony chłopaków. Ja nie moge co za wstyd.-No już dobrze żartowałam wszystkiego najlepszego Harry.
-Dziękuję .
Moja impreza rozkręciła się na dobre bawiłem się z wieloma osobami głównie to z dziewczynami, ale co za różnica. Pod koniec kiedy stałem przy barze i obracałem pustą szklankę wody na schodach zobaczyłem piękną brunetkę o czekoladowych tęczówkach. Przecisnąłem się przez tłum aż znalazłem się przed nią. Spojrzała na mnie i szeroko się uśmiechnęła. Czyli była wstawiona, gorzej była pijana.
-Harry ty moje kochanie!-próbowała mnie objąć, ale jej się nie udało, ponieważ wziąłem ją na ręce i zaniosłem do swojego pokoju. Położyłem na łóżku, ściągnąłem jej buty po czym znalazłem się obok niej, a ona wtuliła się w mój tors. W końcu zasnęła, a do mojego pokoju wszedł Niall.
-Wszystko z nią dobrze ?
-Teraz ? Świetnie, ale wcześniej było gorzej.
-Domyśliłem się. Okej ja zmykam. Dobranoc Harry.
-Dobranoc Nialler.

06 grudnia 2014

Rozdział 15

Niall

Siedzieliśmy już tak dwie godziny i pękaliśmy ze śmiechu z kolejnego suchara, który zarzucił Louis aż w końcu pofatygowałem się włączyć telewizor. Ledwo przerzuciłem kanał na E!News, a uśmiech znikł z naszych twarzy. Dlaczego ? Otóż zobaczyliśmy zdjęcia, na których nasza para gołąbków się całuje. Są już ze sobą dobę, a już wie o tym cały wiat. Wystarczy, że Harry wyjdzie gdzieś i wszyscy o tym wiedzą. Tak to już jest, że najmłodszy zwraca największą uwagę mediów i kobiet na całym świecie. I w pewnym momencie usłyszeliśmy przekręcenie zamka. Spojrzeliśmy w stronę garderoby gdzie Samir i Harry śmiali się jak głupi do sera.
-Styles chodzi no tu !-zawołał Tommo.
-Słucham ciebie Louis. co się sta.......o ja pierniczę.-powiedział wchodząc i patrząc na ekran telewizora.
-No właśnie świetnie do ująłeś przyjacielu.
-Widzisz Harry, mówiłam ci, że może nas ktoś zobaczyć, ale nie bo ty masz to w dupie.
-Jakoś to przeżyjemy słonko.-powiedział i pocałował brunetkę w policzek. Samir wywróciła oczami i poszła na górę, a on za nią. W końcu dziewczyny zajęły się robieniem kolacji, a ja, Liam i Lou poszliśmy do siebie. Kiedy kolacja była gotowa poszedłem po Louis'a, ale trzy razy pukania w drzwi zmusiły mnie żeby wejść.
Ledwo je otworzyłem, a dopadł mnie zabijający wzrok Louis'a Tomlinson'a. Mogło to tylko oznaczać, że coś się stało. Zamknąłem drzwi i usiadłem na łóżku na przeciw niego. Bałem się zacząć rozmowę, bo nie wiedziałem o co chodzi.
-Co się stało Louis ?
-Ja sam nie wiem co się stało. Z jednej strony jest szczęśliwy, a z drugiej jestem wkurzony.
-To tutaj chodzi o niego ?
-Tak. Jestem chyba zazdrosny, że ma kogoś takiego jak Samir.
-Wiesz, to normalne. Znalazł sobie dziewczynę i to jasne, że teraz będzie spędzał z nią czas tym bardziej po tym wszystkim co się stało.
-Ja wiem, ale jestem jego.....
-....najlepszym przyjacielem i każdy to wie. Po prostu się o niego martwisz, bo jesteście ze sobą blisko. Chcesz żeby znalazł miłość swojego życia, a nie dziewczynę, z którą się rozwiedzie po dwóch latach.
-Dokładnie.
-Doooobra to chodźmy na tą kolację.-powiedziałem i wstaliśmy kierując się na dół. Jak się okazało wszyscy czekali na nas.
-Louis'ie przyjacielu gdzieś ty się podziewał ? -powiedział oburzony Styles.
-Pogadaliśmy sobie z Louis'em o Francuzkach.-palnąłem co mi pierwsze przyszło do głowy.
-Ej! Ja tu jestem!-krzyknęła El. Boże jestem fatalnym aktorem.

Harry

Obudziłem się dość późno z racji tego, że wczoraj Niall niespodziewanie przy kolacji wyjął butelkę whiskey. Nie ukrywam, że trochę byłem wstawiony, ale nie chciałem już na wstępie pokazać Samir jaki jestem. Po prostu około 01:00 powlekłem się do łóżka i zasnąłem.  Niestety leżąc tak w łóżku, że muszę już wstać i przywołać się do porządku, ponieważ dzisiaj idę na galę British Fashion Awards. Wstałem z łóżka i poszedłem umyć moje długie włosy. Wziąłem prysznic, ubrałem jakieś luźne ciuchy i poszedłem na dół. O dziwo w salonie i kuchni panowała kompletna cisza. Wszyscy jeszcze śpią ? Zrobiłem sobie śniadanie i poszedłem do salonu. Włączyłem telewizor i zacząłem jeść. Już trąbili o moim związku z kuzynką mojego przyjaciela z zespołu no, ale trudno. Stało się. Może Samir miała rację, że nas zobaczą, ale prędzej czy później by to nastąpiło.
-Dzień Dobry.-usłyszałem zaspany głos Liam'a, który schodził ze schodów.
-Dobry Liam jakiś kac ?
-Nawet nie przypominaj. Mogliśmy się zorientować, że z czymś takim wyskoczy.
-Nie rań mnie !-usłyszeliśmy z góry głos Nialla. Wredny Irlandczyk. Myśli, że jak skończył 21 lat to se może pozwalać. Później wszyscy się już zebrali na śniadaniu w salonie. Obejmowałem moją dziewczynę ramieniem i co jakiś czas całowałem ją w policzek, we włosy, wszędzie gdzie się dało. Zapytałem czy chce iść ze mną na galę,ale odmówiła. No cóż nie będę się z nią kłócił o takie błahostki. Około godziny 18:00 zacząłem się szykować. Założyłem czarny garnitur w różowe paski do tego czarne buty. Zszedłem na dół i zobaczyłem Samir przy blacie kuchennym jak ogląda jakąś gazetę. Podszedłem do niej i objąłem od tyłu lekko całując w szyję.
-Wystraszyłeś mnie.
-Przepraszam. Na pewno nie chcesz nie chcesz iść ?
-Tak na pewno.
-Dobrze w takim razie będę cię bombardował wiadomościami na telefonie, więc uzbrój się w doładowanie.
-Dobrze.Pa Harry i nie schlej się tak.
-Dobrze kwiatuszku.-powiedziałem z uśmiechem na ustach i pocałowałem ją w usta. Wyszedłem z domu i skierowałem się do samochodu.  Na miejscu przywitał mnie spory tlum fanek i fotoreporterów. Nie wiedziałem tylko jednego. Po co Winston jechał ze mną. Spotkałem również Ed'a i Nick'a. Zrobili mi kilka zdjęć, a potem poszedłem pogadać w chłopakami.
Jednak nie słuchałem trochę, bo pisałem od pół godziny ze swoją dziewczyną.
-Harry dałbyś już jej spokój.-odezwał się Ben
-Nie moja wina, że ze mną nie poszła.
-Właśnie twoja. Ja ci nie kazałem się z nią całować.
-Czyżby Harold miał nową dziewczynę ?-spytał rozbawiony Nick. Jeszcze mi tego brakowało. Siedziałem cicho, aż do wybuchu śmiechu przyjaciół. Napisałem tylko Samir, że już kończę i poszedłem do budynku. Na schodach minąłem się z Kendall. Dobrze, że nie zaczęła ze mną gadać. Usiadłem przy swoim stoliku, a potem dołączył do mnie Ben z bananem na twarzy. Tego wieczoru wręczyłem nagrodę Emmie Watson w tej samej kategorii co zwyciężyłem rok temu. Bardzo symboliczne. Po gali udałem się na after party gdzie jak obiecałem Samir nie nachlałem się jak wczoraj. Po dwóch godzinach opuściłem klub i pojechałem do domu. Jak przeczuwałem wszyscy spali. Poszedłem do swojego pokoju i ubrałem coś luźnego. Opadłem na łóżko, ale usłyszałem otwierające się drzwi.Tylko jedna osoba mogłaby teraz wejść.
-Harry przygarniesz samotną nastolatkę ?-spytała Samir.
-Chodź tu samotna brunetko.-powiedziałem robiąc jej miejsce. Dziewczyna zamknęła drzwi po czym wślizgnęła się pod kołdrę obok mnie.
-Dobranoc Harry.
-Dobranoc mój kwiatuszku.