29 grudnia 2014

Rozdział 18

Sydney, Australia

Samira

Wczoraj był wspaniały wieczór. Harry jak rok temu zadedykował mi piosenkę. Oczywiście była to Night Changes, bo jakże inaczej. Oprócz tego po koncercie wieczór postanowił spędzić ze mną, a nie z chłopakami. Zastanawia mnie to czemu on taki jest szczęśliwy przez ostatnie kilka dni. Niall i Louis też się dziwili. Nigdy nie widzieli go takiego szczęśliwego odkąd wydali pierwszy album. Dłużej już nie rozmyślając wstałam z łóżka i podążyłam do łazienki. Przywołałam się do porządku i wyszłam z pokoju i akurat dostałam piłką w nogi.
-O mój boże Samir nic ci nie jest ?-zaczął panikować Louis.
-Czy ja wyglądam jak powietrze Tomlinson ?
-Em.....nie.
-No właśnie.
-Naprawdę cię przepraszam. Nie przewidziałem, że akurat wyjdziesz z pokoju.
-W porządku widziałeś Harry'ego ?
-Z tego co pamiętam to ostatnio kręcił się obok basenu z Niall'em.
-Obok basenu ? O tej godzinie ?
-Tak. Przyzwyczaj się Samir. On tak codziennie chodzi.
-No dobra, dzięki Lou pa.
-Czeeeeeeeść.
Weszłam do windy, która zjechała na dół. Weszłam do ogromnego holu i skierowałam się do wyjścia, które prowadziło na dwór. Wyszłam na świeże powietrze gdzie dopadło mnie słońce i skierowałam się w kierunku basenu.
-Samir a czego ty tu szukasz ?-usłyszałam za sobą Niall'a. Odwróciłam się i dostrzegłam uśmiechniętego blondyna.
-Szukam Harry'ego.
-Mogłem się domyślić. Pan Styles sobie leży o tam.-pokazał palcem na leżaki. Harry leżał z ręką na głowie.
-Dzięki.-powiedziałam i poszłam do niego. Podeszłam do niego po cichu i zasłoniłam mu oczy.
-Niall ty chyba nigdy nie zmądrzejesz.-powiedział i wziął moje ręce.-O, a kto to raczył się obudzić.
-To ty mi powiedz czemu wychodzisz o tak wczesnej porze bez mojej wiedzy.
-Doskonale wiem, że nie lubisz kąpać w zimnej wodzie, więc nie było sensu cię budzić.
-No tak.-spuściłam głowę. Przegrałam
-Chodź do mnie słonko.-powiedział Harry z rozłożonymi ramionami. Usiadłam na nim okrakiem i bez żadnych skrupułów wtuliłam się w jego tors.
-Harry ?
-Hmm ?
-Dlaczego ostatnio chodzisz taki szczęśliwy ?
-Nie wiem. Może dlatego, że wszystko zaczyna się układać.
-Zauważyłam.
-Nie cieszysz się ? W końcu ja nie muszę z nikim umawiać, a ty nie cierpisz z tego powodu co nam jeszcze potrzeba ?
-No nic tylko zaskoczyło mnie to jak do tego odpowiedzialnie podchodzisz.
-Ja też mam uczucia Samir, ale dziękuję za komplement.
-Harryyyyyyyyyyyyyyyyyyy!
-Co Paul ?
-Na scenę, ale to w podskokach. Już wystarczy, że ci daliśmy ranek wolny.
-No dobra już idę.
-Biegniesz nie idziesz.-ściągnął mu czapkę.
-Ej!
-Dowidzenia Styles.
-Ale.....
-No
-Ale...
-No
-Ale...
Paul już nic nie powiedział tylko wziął go na ręce i poszedł z nim. Ja mu tylko pomachałam, a on się smutno uśmiechnął. Trudno trzeba było nie iść na basen. Poszłam więc do swojego pokoju i jaka byłam zdziwiona gdy zobaczyłam w nim El. Rzuciłyśmy się w ramiona, że upadłyśmy na podłogę. Wstałyśmy i usiadłyśmy na balkonie popijając jakiś słaby szampan.
-Wiesz Samir dawno nie widziałam cię takiej szczęśliwej.
-Wiem.
-Wiesz w holu minęłam się z Harry'm i aż dziwne, bo zamiast mnie lekko przytulić zaczął mnie całować po twarzy i tulić, że aż Louis był zazdrosny.
-Hahahahaha.
-No naprawdę. Co się z waszą dwójką dzieje ?
-Nic po prostu jak to powiedział Harry wreszcie się nam układa.
-I lepiej żeby tak zostało. Widać jak na siebie patrzycie.
Posiedziałyśmy jeszcze trochę i pojechałyśmy na koncert. Dotarłyśmy akurat w ostatnim momencie kiedy chłopcy mieli wychodzić na scenę. Kątem oka dostrzegłam Harry'ego, który patrzył się na mnie z wielkim uśmiechem po czym wszedł na scenę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz