22 grudnia 2014

Rozdział 17

Tydzień później.....

Niall 5:49

-Zayn, do jasnej cholery wyłaź z tej łazienki !-darł się Harry na cały głos, że aż dziwne, że nie obudził sąsiadów.Dzisiaj wylatujemy z UK do Sydney gdzie rozpoczyna się On The Road Again Tour i w związku z tym ostatnio długo pracowaliśmy aby wszystko wyszło perfekcyjnie i miejmy nadzieję, że wyjdzie.  Siedziałem obok Liam'a, który patrzył się w ekran telefonu, a ja gapiłem się jak Lou goni Tomlinsona żeby mu poprawić włosy. Na szczęście ze schodów zeszła Samir i trochę przywróciła ich do porządku. Chociaż jeden człowiek w tym domu co jest normalny.
-Dzień Dobry Panowie.-powiedziała i usiadła obok mnie.
-Dzień Dobry Samir.-powiedziałem
-Cześć.-wybełkotał Payne nie odrywając wzroku od telefonu.
-Witaj moja księżniczko!-do salonu wpadł Harry z rozłożonymi ramionami i mocno przytulił do siebie brunetkę. Cieszyłem się, że w końcu sobie wszystko wytłumaczyli. Razem wyglądali przesłodko, a Styles zachowywał się jak zakochany szczeniak kiedy nie było jej obok niego. Nie afiszowali się nawet swoim związek. Po prostu czerpali z tego radość, a czasami robili se kawały z fotoreporterów.
-Niall, ty mój najsłodszy kuzynie mógłbyś się na nas przestać patrzeć ?-usłyszałem głos Samir, a potem pięć par oczu gapiących się na mnie. Miałem ochotę zapaść się pod ziemię.
-Panowie.....i panie do samochodu!-usłyszeliśmy głos naszego ochroniarza.

Gdy tylko wystartowaliśmy wszyscy zapadli w głęboki sen. Samir od razu usnęła na ramieniu Harry'ego, Liam z Zayn'em spali obok siebie, a ja z Lou i Louis'em gadaliśmy o pierdołach. W końcu po raz setny spojrzałem za okno i zobaczyłem piękny widok. Wszyscy wysiedliśmy z samolotu i skierowaliśmy się w stronę samochodu, który zawiózł nas do hotelu. Tutaj była 22:00 w nocy, więc prawdopodobnie nikt nie wiedział, że jesteśmy już tutaj. Kiedy podjechaliśmy pod hotel o mało co nie dostałem zawału. Hotel był ogromny i znajdywał się w pięknym miejscu.
-Szykuje się impreza !-krzyknął Liam.
-Powiedział ten co najmniej pije.-odezwał się Louis.-No dobra idziemy. Nie mam zamiaru tutaj stać jak kołek.-ruszyliśmy, więc do holu gdzie dostaliśmy kluczyki do naszych pokoi. Liam, Zayn i Lou pobiegli pędem do windy natomiast ja gapiłem się na moją kuzynkę, która kłóciła się ze swoim chłopakiem o to, że woli mieć swój pokój niż dzielić go z kimś. W sumie dziwne, że nie chce, bo przecież Harry to jej chłopak, a takiemu chłopakowi jak Styles się nie odmawia. Postanowiłem włączyć się w rozmowę.
-No co tam moje gołąbki ?
-Niall twoja kuzynka jest nieznośna.
-Dlaczego ?
-Bo nie chce ze mną dzielić pokoju.
-Przykro mi, ale może to i lepiej. Nigdy nie wiadomo co ci do łepetyny przyjdzie.
-I ty przeciwko mnie Nialler. Wiecie co ma was dość.-powiedział poirytowany. Wziął walizkę, pożegnał się i poszedł.
-Nie martw się przejdzie mu.-powiedziałem rozbawiony.
-Ja to wiem Niall. Problem w tym, że Harry czasami zachowuje się trochę nachalny i robi wszystko co mu się podoba.
-To po prostu Harry i jego nie ogarniesz.-wziąłem jej walizkę i podążyliśmy do windy.

Samira

Nazajutrz obudził mnie piękny wschód słońca. Wyskoczyłam spod kołdry i poszłam do łazienki się ogarnąć. Wyszłam na korytarz gdzie spotkałam Paul'a.
-Gdzie wszyscy ?
-Prawdopodobnie jeszcze śpią. Samira ty też powinnaś jest dopiero 8:00 rano.
-Aha okej dzięki Paul.
-Drobiazg.
Weszłam z powrotem i zaczęłam myśleć. Nie było sensu wstawać tak wcześnie. Nie chciałam budzić ani Harry'ego, ani Niall'a. Jedynym wyjściem było wyjście na plażę, ale najpierw porządne śniadanie. Wzięłam do torby potrzebne rzeczy i  Wyszłam na zewnątrz gdzie dalej panowała cisza. Powiedziałam Paul'owi o moich planach i tym, że przydałby mi się ochroniarz, albo dwóch. Ucieszyłam się gdy powiedział, że on i nowy ochroniarz chłopaków Sam pójdą ze mną, bo do niego chłopcy mają największe zaufanie. Tak, więc poszliśmy na śniadanie, a potem na plażę.Nie było dużo ludzi, bo była wczesna godzina.
Postanowiłam się przespacerować brzegiem plaży. Szłam sama, a Paul z Sam trochę z tyłu.Mam nadzieję, że Niall i Harry nie będą panikować, że mnie nie ma, bo w końcu mam 19 lat, a za niedługo 20. Kurcze kompletnie zapomniałam o moich urodzinach. Pewnie Niall mi wyprawi taką imprezę, którą będę pamiętała do końca życia. Pamiętam kiedy mama mi opowiadała o swoich trzydziestych urodzinach. Tata wynajął drogą restaurację i zaprosił całą rodzinę, a także przyjaciół z dzieciństwa. Kiedy impreza zdążyła się rozkręcić wyszedł z nią na środek i poprosił ją o rękę. Nie miała żadnych wątpliwości, że to z nim spędzi resztę życia. Jednak kilka lat po ślubie zmieniła zdanie. Podczas gdy wszystkie dzieci bawiły się w parku ja siedziałam w pokoju i się uczyłam lub myłam cały dom na błysk słuchając kłótni rodziców. I stało się. Pewnego dnia kiedy przyszłam do domu ze szkoły rodzice znów kłócili się. Już nie o mnie lecz o ich kochane małżeństwo i wtedy tata rzucił się na mamę i zaczął okładać ją pięściami. Był pod wpływem alkoholu, więc był dwa razy silniejszy. Najgorsze było to, że nie mogłam nic z tym zrobić, bo byłam za młoda. Reszta to milczenie. Szłam tak już długo kiedy poczułam dłonie na mojej talii i utrata grawitacji.

Harry

Wparowaliśmy z Niall'em do pokoju Samir i nic. Nigdzie jej nie ma. Zaczynałem się poważnie o nią martwić.Jest wczesna godzina, a po niej nawet śladu nie ma. Nie wzięła nawet telefonu. Cholera, a jak ktoś ją porwał ? Taką małą kruszynę. Okej może  kruszyną nie jest, ale jest o połowę słabsza ode mnie, więc nie dałaby sobie rady ze mną, a co dopiero z jakimś włamywaczem. Jedno mnie zdziwiło. Gdzie są Paul, albo Sam ? Przecież oni mają stać na korytarzu.
-Niall, a tak właściwie to gdzie jest Paul ?
-Ty wiesz dobre pytanie. Chodź zadzwonię do niego.-poszliśmy do jego pokoju. Niall wbił jego numer i dał na głośnik. Słuchaliśmy durnej muzyki z lat siedemdziesiątych, aż w końcu się odezwał.
-Halo ?
-Paul ?
-Słucham Niall.
-Gdzie ty jesteś ?
-Jesteśmy z Sam'em na plaży.
-A gdzie jest Samir ?
-Idzie jakieś 5 km przed nami. Serio chłopaku mógłbyś ostrzec, że lubi takie długie spacery.-powiedział, a ja poczułem ulgę.
-A gdzie dokładnie jesteście ? -spytałem
-Dokładnie nie wiem, ale jak weszliśmy na plażę to poszliśmy w prawo.
-Okej dzięki na razie.
-No cześć.-Niall rozłączył się, a ja poszedłem na korytarz i skierowałem się do windy. Zjechałem na dół i i podążyłem tym samym śladem co oni. W końcu na horyzoncie zobaczyłem dwóch wysokich mężczyzn i małą dziewczynę. Zacząłem biec. W końcu kiedy byłem na tyle blisko oplotłem dłońmi jej talię i zakręciłem wokół własnej osi tak, że teraz stała przede mną.
-Nawet  nie wiesz jak się o ciebie martwiliśmy.
-Przepraszam nie wiedziałam, że mam o wszystkim wam mówić. Było rano, więc nie obchodziło mnie to, a że Paul'owi się nudziło wzięłam ich ze sobą.-powiedziała, a ja spojrzałem na nich morderczym wzrokiem.
-To my chyba pójdziemy.-powiedział Sam i czym prędzej odwrócili się i przyspieszyli kroku. W sumie lepiej dla nas, bo chociaż pobędziemy trochę sami. Przytuliłem ją do siebie i oparłem czoło o jej.
-To co będziemy robić ?-spytałem.
-A co chcesz robić ?
-To.-uniosłem ją na rękach i poszedłem w stronę morza. Oczywiście darła się w niebo głosy co spowodowało uwagę tych, którzy biegali po plaży. W końcu postawiłem ją i uśmiechnąłem się szeroko.
-Nienawidzę cię Styles.-powiedziała oburzona.
-Wręcz przeciwnie ty mnie kochasz.-powiedziałem i przytuliłem ją do siebie.
-Masz rację kocham cię Harry.
-Ja też cię kocham i nigdy cię zostawię. Jesteś moją połową serca, połową buta...
-Nie cytuj swoich piosenek*.-powiedziała co mnie rozbawiło. Ma rację żadna piosenka nie odda tego co do niej czuję. Już zawsze będzie moja. Kiedyś w końcu nazwę ją moją narzeczoną, a później żoną, z którą stworzę piękną rodzinę. Będziemy wspaniałymi rodzicami, a ja będę dumny, że mam taką żonę. Staliśmy tak w ciszy, aż w końcu stwierdziliśmy, że pora wracać. Ja mam dzisiaj jeszcze próbę. Po piętnastu minutach byliśmy już na korytarzu. Niall wyprawił Samir wielkie kazanie, ale za to, że ja z nią byłem ominął trochę. Po obiedzie pojechaliśmy na próbę i tam zostaliśmy do czasu rozpoczęcia się koncertu. To pierwszy koncert naszej trasy, więc trzeba zrobić dobre wrażenie. Poprawiałem właśnie bandanę na moich włosach gdy do środka weszła Samir.
-Powodzenia.
-Dziękuję księżniczko.
-Harry, nie mów tak do mnie
-Ale ja tak chcę.-powiedziałem i ją pocałowałem.-Bo tak sądzę.
-Harry za 30 sekund...-dobiegł mnie głos Paul'a.
-.....tak zaczyn się koncert wiem. Już lecę.Pa księżniczko.-powiedziałem i namiętnie pocałowałem moją dziewczynę. Zabrałem mikrofon i pędem pobiegłem na swoje miejsce.



* Mowa tu o piosence One Direction - Half a heart.

1 komentarz:

  1. Play Real Money Slot Machines - Choegocasino
    With 카지노 more than 7,000 slots available febcasino to play for real money, Choegocasino Casino offers one of the most 1xbet reputable online casinos.

    OdpowiedzUsuń