08 maja 2015

Rozdział 35

Wielka Brytania, Londyn 09:15

Samira

Tydzień temu przyjechali rodzice Harry'ego z Gemmą. Przyznam, że ciążyła nade mną lekka presja. Fakt poznałam ich rok temu, ale teraz po tym zerwaniu i wróceniu do siebie nie wiem o czym myśleć. Harry mi ciągle powtarzał, że nie mam się czym martwić, ponieważ jego mama nadal mnie kocha jak własną córkę, ale miałam lekkie obawy. Na szczęście nie było tak źle. Przez cały tydzień w domu chłopaków działo się. Razem z Gemmą wychodziłyśmy na zakupy przez co znalazłam się w centrum uwagi i na okładkach gazet w całym Londynie z tytułem " Czy dziewczyna Harry'ego Styles'a jest z nim dla kasy? " Te i inne nagłówki były dosłownie wszędzie, ale Harry powiedział mi żebym nie zadręczała się głupotami. Tak więc zrobiłam.
Podczas gdy chłopaki siedzieli w studiu razem z mamą Harry'ego, Gemmą i Robin'em siedzieliśmy przy telewizorze, albo robiliśmy co 2 dni grilla. Było bardzo fajnie, a myślałam, że będzie gorzej.
-Samir podaj mi ketchup.-powiedziała Gemma. Przyznam, że chociaż jest świetną dziewczyną jest strasznie leniwa. ketchup stał na stoliku, który był chyba trzy metry od niej. To było naprawdę niemożliwe no, ale podałam jej ketchup.
-Cieszę się, że mój syn jest szczęśliwy z tobą Samiro. Miał przed tobą wiele dziewczyn, ale żadna nie zawróciła mu w głowie.-powiedziała mama Harry'ego.
-Dziękuję pani.-uśmiechnęłam się pod nosem. Zwykle nie słyszałam komplementów skierowanych w moją stronę.
-Proszę Samiro mów mi Anne.Nie jestem aż tak stara.
-Tak. Wiecie bardzo miło spędzamy czas zwłaszcza w gronie rodziny.-powiedział Robin, że aż o mało co wyplułabym kiełbaskę. Byłam dziewczyną Harry'ego, ale czy rodziną ? Możliwe, że oni tak myśleli, ale jednak to następuje po ślubie prawda ? Postanowiłam przemilczeć ten temat, ale następne zdanie kompletnie wbiło mnie w leżak.
-Mam nadzieję, że już na niedługo będziemy musieli szykować wasz ślub. Wiem, że jesteście młodzi, ale Harry długo tak nie pociągnie. Wie, że chcesz ułożyć sobie z nim życie, a on z tobą. Nigdy nie wiadomo co przyniesie następny dzień. Ale jeśli....-przybliżyła się do mnie.- Ci się oświadczy, proszę nie  odrzucaj tego. On się ciężko napracował żeby wszystko wróciło na swoje miejsce po waszym zerwaniu.
Przemilczałam to. Nie chciałam obrazić ich mówiąc, że to za wcześnie i inne takie pierdoły. Zbliżała się noc. Byłam już cała umyta i gotowa do snu. Leżałam na łóżku i czytałam książkę, którą Harry czyta. On już jest prawie na końcu natomiast ja przez 3 dni przeczytałam 10 stron. Dużo jak na mnie. Nagle do pokoju wszedł Harry. Widać, że był zmęczony. Zdjął buty, skarpetki i ułożył się obok mnie na plecach spoglądając w sufit.
-Wiesz zrobiliśmy dzisiaj grilla.-przerwałam ciszę.
-Nie za dużo ? To już czwarty raz.
-Mniejsza o to. Rozmawiałam z twoją mamą o.......
-No wyduś to z siebie.
-O tym, że jak mi się oświadczysz to mam się zgodzić.-oczy chłopaka zrobiły się jak piłeczki do ping-pong'a. Był zdziwiony ?
-A ty masz jakie zdanie na ten temat ?
-W zasadzie to nie mam go. Nie wiem czy będę z tobą za tydzień, za miesiąc, za rok. Nie mamy wpływu na to.-westchnęłam. Po chwili Harry zawisł nade mną i spojrzał mi w oczy.
-Zgadzam się z tobą jednak w tej kwestii mogę pewny, że nie zerwę z tobą, a wiesz dlaczego ?-pokiwałam przecząco głową.-Bo nigdy w życiu nie przytrafiła mi się taka dziewczyna jak ty.  Spokojna, mądra, wrażliwa, śmieszna, a co najważniejsze to piękna.
-Ale.....-nie dokończyła, bo Harry położył palec na moich ustach.
-I nie ma sprzeciwu. Robiłem wszystko żeby cię mieć i teraz tego nie rozwalę, bo to by za bardzo mnie zraniło. Jakieś pytania kochanie ?-zgasił lampkę nocną.
-Emm nie, już nie.
-Świetnie tak, więc dobranoc.-ułożył się obok mnie.
-Dobranoc Harry.

Harry

Kiedy upewniłem się, że Samir już zasnęła poszedłem najciszej jak umiałem na dół salonu. Wiem, że mam nie śpi,  więc z nią porozmawiam. Rozmawiałem z nią 3 dni temu o tym, że mam zamiar się jej oświadczyć, ale nie może jej do tego zmuszać. Tak jak myślałem mama i Robin oglądali telewizję. Siedzieli na kanapie, więc usiadłem obok na fotelu i zapytałem prosto z mostu.
-Mamo, wiem, że mnie kochasz, ale w kwestii oświadczyn nie musisz wtrącać. Po prostu to sprawa między mną, a Samir rozumiesz ?-mama natychmiast wyłączyła telewizor i spojrzała na mnie.
-Harry ja wiem, że oświadczyny to wasza sprawa, ale może trzeba ją na to przygotować ?
-Po co ? Jak już to zrobię to pomyśli, że uknuliśmy to. Wtedy napewno się nie zgodzi.
-wstałem.
-Harry proszę....-nie mogłem tego słuchać, więc poszedłem do Niall'a. Dobrze, że chociaż on wiedział jaka jest sytuacja.Wszedłem tam bez pukania i usiadłem na jego łóżku. Blondyn od razu wyłączył telewizor i dołączył do mnie.
-Moja mama ciągle się wtrąca w oświadczyny.
-Wiesz Harry to twoja matka. To normalne, że martwi się o twój związek.
-A ty się jakoś nie martwisz prawda ?
-Bo to jest decyzja Samir, a nie moja.
-No właśnie to dlaczego moja mama nie może tego zrozumieć.
-Twoja mam robi wszystko żeby było dobrze.
-Chyba ona tak uważa.
-Dobra nie gadajmy już o tym. I tak nic nie wskóramy.
-Dzięki Niall, że mogłem ci się wygadać.
-Nie masz za co Styles, a teraz idź spać, bo jeszcze Samir się obudzi.
-No to dobranoc Nialler.
-Dobranoc Hazza.
Wszedłem do pokoju. Dziewczyna dalej spała, więc wziąłem szybki prysznic i poszedłem spać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz