25 kwietnia 2015

Rozdział 33

Wielka Brytania, Londyn 19:38

Samira

Już od chwili kiedy usłyszałam głos Tomlinson'a wiedziałam, że nie podaruje mi tego.Chciałam wołać Harry'ego, Niall'a kogokolwiek żeby Louis nie zaczął się na mnie i Sophię drzeć.
Louis zamknął drzwi i chyba czekał na odpowiedź.
-No Samir. Czego nie wiem, albo inaczej dlaczego dobrze, że nie wiem ?
-Em Louis.........,bo my......em.-w tym momencie rozległo się pukanie do drzwi i weszli Niall, Harry i Liam. Gdy nas zobaczyli przybrali poważny wyraz twarzy. Żaden z nich nie wiedział o co chodzi.
-Czy wszystko jest w porządku ?-zapytał Harry.
-Wiecie chłopaki Samir i Sophia coś przede mną ukrywają i słyszałem, że dobrze, że tego nie wiem.-powiedział zdenerwowany chłopak. Hrry i Liam popatrzeli na nas jak na jakieś oszustki.
-Dziewczyny ?-spytał podejrzliwie Liam.-Czy wy coś przed naszym przyjaciele ukrywacie lub przed nami ?
Patrzyłyśmy z Sophią to na chłopaków to na siebie. Co my miałyśmy zrobić ? Najlepiej zapadłabym się pod ziemię. Czemu ten Louis musiał usłyszeć te przeklęte zdanie.
-Samir ja czekam na odpowiedź.-powiedział ostro Harry. Spojrzałam w jego oczy. Jego zieleń prawie, że mieszała się z czernią co oznaczało, że też jest zły.
-Louis ja ci wszystko wyjaśnię. Chodź do moje pokoju.-odezwał się Niall. Osoba, której najmniej się spodziewałam.-Chłopaki wy też chodźcie. Dziewczynom chyba skoczyło ciśnienie.-chłopcy wyszli, a my upadłyśmy na poduszki ciężko oddychając. Myślałam, że zejdę na zawał serca. W życiu nie widziałam ich tak wkurzonych jak dzisiaj.


Niall

Kiedy Tommo powiedział nam o co chodzi od razu wiedziałem, że chodzi o Eleanor. Nie miał prawa kazać dziewczynom to powiedzieć, gdyż jest to tajemnica, a wyjawienie jej jest jak zdrada.
Usiedliśmy na moim łóżku wcześniej zamykając drzwi. Nie miałem pojęcia od czego zacząć. Zastanowiłem się, ale ciekawość Louis'a i chłopaków wzięła w górę.
-No Niall powiedz to w końcu.-powiedział zdenerwowany Tommo.
-Chodzi o to, że gdy ja i Samir byliśmy w Mullingar ona zaprosiła do domu....Eleanor.
-Kogo !?
-Daj mi skończyć Lou. To było po prostu przyjacielskie spotkanie. Nic więcej. Samo mi tak przyszło do głowy żeby je podsłuchać i od razu tego pożałowałem, bo El powiedziała, że.....
-No co powiedziała Nialler!?
-Że zerwała z tobą tylko dlatego,że myślała, że już jej nie kochasz.-powiedziałem na jednym wdechu.
-CO!?-wszyscy krzyknęli.
-Myślała, że jak z tobą zerwie to ty będziesz ją błagał żeby nie odchodziła. Nie zrobiłeś tego, więc jest jak jest. Proszę o to cała prawda.
-Ty mi to chciałeś powiedzieć wtedy na Skypie, ale weszła Samir, więc byłeś chicho.-odezwał się Harry.
-Tak z resztą i tak byście się kiedyś dowiedzieli.Louis one nie mogły ci powiedzieć. To był ich sekret.Nie mogły ci powiedzieć. Co ty byś zrobił gdybym powiedział komuś twój sekret?- byłem smutny z takiego obrotu wydarzeń.Louis był w totalnym szoku. Sami nie wiedzieliśmy co mamy robić. On teraz cierpiał i potrzebował wsparcia.
-Jak ona mi mogła tego nie powiedzieć?
-Myślała, że z nią zerwiesz.
-Ja ja przepraszam, ale muszę wyjść i to przemyśleć.-wyszedł z pokoju i trzasnął drzwiami.

Harry

Nie miałem z złe Samir, że tego nie powiedziała, ale z drugiej strony, a z resztą po co ja do tego wracam. Siedzieliśmy razem w jej pokoju i tępo patrzyliśmy się w przestrzeń.
-Mam pomysł.-powiedziała nagle.
-Zamieniam się w słuch.
-Może pojechalibyśmy do twoich rodziców.
-Do Holmes Chapel ?
-Tak. Dawno tam nie byliśmy. Anne pewnie zapomniała jak wyglądam.
-Daj spokój. Pamięta. Wiesz raczej ja powinienem zaproponować taki pomysł. To moi rodzice.
-Moim też mogą być za niedługo.-powiedziała tajemniczo. Chwila, czyli ona wie o zaręczynach ?
-Prawda.
-To jak. Jedziemy ?
-Pewnie, a kiedy ?
-Możemy rano.
-No przepraszam, ale ja się chcę wyspać.
-No dobrze.-podniosła ręce w geście obronnym.-Pojedziemy pojutrze. Jutro się spakujemy.
-Okej.
Po godzinie Sami zdecydowała, że pójdzie pod prysznic. Wykorzystałem okazję i pobiegłem do swojego pokoju wziąć prysznic i przebrać się w czyste bokserki.Wróciłem z powrotem. Dziewczyna jeszcze brała prysznic. Zdążyłem. Zapaliłem nocną lampkę i wgramoliłem się na łóżku. Kołdra zakrywała mnie od pasa w dół.To, że jest moją dziewczyną nie znaczy, że nie mogę tu spać. W końcu wyszła z łazienki. Zamknęła drzwi i spojrzała zaskoczona w moją stronę.
-Idę spać Harry.
-To chodź ja też idę spać.-niepewnym krokiem weszła na łóżku i przykryła się kołdrą. Zgasiłem lampkę i przytuliłem się do Samir kładąc głowę na jej ramieniu,
-Nie za wygodnie ci Styles ?
-Ani trochę. Dobranoc skarbie.
-Dobranoc Harry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz