07 sierpnia 2014

Rozdział 36

Słuchajcie pojutrze wyjeżdżam na tydzień nad morze, więc nie wiem czy dodam prolog pierwszej części tam, ale szykujcie się na to, że prolog pojawi się za po 18 sierpnia.
Dziękuję wam za ponad 2000 wyświetleń, ale to dziwne, że nie ma ani jednego komentarza. Pewnie spowodowane jest to tym, że pojechaliście gdzieś, ale jak już jesteście i czytacie to pozostawcie po soie ślad chociażby jedno słowo SUPER lub cokolwiek .


Arlington, Stany Zjednoczone 9:13

Samira

Od tamtej chwili między mną, a Harrym bywało różnie . Widziałam, że się starał, ale też mnie olewał. Jednego dnia przyszedł mnie obudzić. Porozmawiał, pocałował mnie i poszedł. Trwało to dosłownie 2 minuty, a drugiego dnia pierwszy raz w życiu na mnie nakrzyczał, a trzeciego dnia ostro się ze sobą pokłóciliśmy i od tamtego czasu jest źle i to bardzo. Nie przychodzi już do mnie rano, a po koncertach imprezował w klubach na dodatek z Camilą. Efekt był taki, że wracał totalnie nawalony, a ona była normalna. Jakby chciała go upić. Tam też było i tym razem. Szłam go obudzić, bo chciałam z nim porozmawiać. Zapukałam kilka razy, ale nic. Otworzyłam więc po cichu drzwi i zamknęłam je szybko. Obróciłam się w stronę łóżka i totalnie mnie zamurowało. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ich ubrania walające się po całym pokoju, a drugie to oni. Leżeli na łóżku. Harry obejmował ją, a kołdra zakrywała ledwo ich od pasa w dół.. Poczułam łzy na moich policzkach i sztylet wbity w moje serce. Już wiele wycierpiałam, ale takiego świństwa jak to nikt mi nie wyrządził. Byłam taka głupia, że z nim zostałam. Mogłam od razu to zakończyć, ale nie, bo byłam w nim wielce zakochana. W pewnym momencie Styles zaczął się budzić i powoli otwierał oczy. Najpierw spojrzał na Camilę i lekko się uśmiechnął. Zaraz co ? On się na jej widok uśmiechnął ? W końcu jego wzrok spoczął na mnie. W jego oczach malowało się przerażenie i wstyd.
-Samir to nie tak jak.......
-Okłamywałeś mnie. Chyba od tygodnia. Jak mogłeś Harry ?
-Samir daj mi wytłumaczyć. To Camilla...-mówił cicho.
-To koniec rozumiesz !? Zrywam z tobą ! Mam gdzieś twoje tłumaczenie nie ma już z nas!-zaczęłam krzyczeć. Nagle w pokoju zjawili się Louis z El i Liam. Byli tak samo przerażeni jak Harry.
-Harry jak ty śmiałeś !-zaczęła wydzierać się El i podeszła do mnie i mnie przytuliła.Po chwili do pokoju wpadł Niall. Spojrzał na Harrego, na mnie, Camilę, na mnie Harrego i rzucił się na niego. Liam i Louis odciągnęli go z trudem i go uspokoili.
-Jesteś podłym gówniarzem Styles! Zabiję cię rozumiesz zabiję ! Nie daruję ci tego!  Kurde powinienem się domyślić, że tak jest. Byłem taki tępy.-powiedział.Spojrzał na mnie z bólem w oczach, a potem razem z El mnie wyprowadził na korytarz. Tam wypłakałam mu się w ramię. Jak on mógł ? Jak mógł mnie tak skrzywdzić. Powinnam się domyślić, że od tygodnia pewnie z nią sypia skoro wraca z nią pijany z klubu. Dobrze, że dzisiaj wracam do Londynu, bo za tydzień jest szkoła. Nie pojawiłam się na śniadaniu, ani na obiedzie. Siedziałam w moim pokoju i pakowałam rzeczy. Miałam zamiar wrócić z Niallem, ale El powiedziała, że wróci ze mną. Będzie mieszkać ze mną miesiąc, bo tyle jeszcze zostało do końca trasy.Nie chciałam być na koncercie, więc zostałam w hotelu. Z racji tego, że Niall musiał wystąpić. Musiałam poczekać półtorej godziny. W końcu około 22:00 w pokoju pojawili się Niall z El. Ochroniarz wziął nasze bagaże i zaniósł do samochodu. Pożegnałam się z Liamem, Louisem, Zaynem i Perrie po czym wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko. Harry nawet nie przyszedł. No tam, bo po co miał niby przyjść. W samolocie nikt się nie odzywał. Byłam zmęczona całym dniem, więc po prostu zasnęłam.

Londyn, Wielka Brytania 3:16

Londyn. Znowu mogłam poczuć się jak w domu. Gdy dojechaliśmy do domu pobiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Chciałam zasnąć i tak też się stało, ale zasnęłam z łzami w oczach.
Rano wstałam około dziewiątej. Teraz byłam wrakiem człowieka. Gdy zeszłam na dół dostrzegłam Niall, który robił śniadanie i El oglądającą telewizję. Na mój widok lekko się uśmiechnęli. Mi niestety nie wyszło.Poszłam do kuchni i usiadłam przy stole. Horan podał mi talerz kanapek. Zjadłam kilka, bo na więcej nie miałam siły..
-Brytyjski piosenkach Harry Styles był wczoraj widziany znowu przed klubem ze swoją dziewczyną.....-dobiegł mnie głos reporterki z telewizji, ale El zdążyła wyłączyć aby bardziej mnie nie dołować. Podeszła do mnie i położyła dłoń na moim ramieniu.
-Za chwilę jedziemy po te różne duperele do szkoły, więc chodź pomogę ci się ogarnąć.
Zaprowadziła mnie do pokoju. Ubrała mnie w jakieś czarne ciuchy, robiła lekki makijaż i wyszłyśmy. Pojechaliśmy do jakiegoś antykwariatu po podręczniki, a potem do supermarketu, bo zeszyty, długopisy itd.
-Samir zjemy obiad w jakiejś restauracji ?-spytała się El.
-Em jasne.-wydukałam. Poszliśmy do Nando's. Podczas jedzenia nagle zadzwonił telefon Nialla. Wyciągnął go z kieszeni i spojrzał na wyświetlacz. Zaraz wróć. Przecież to mój telefon. Nialler zignorował połączenie i odłożył na bok.
-Niall przecież to mój telefon.
-Wiem.
-To mi go z łaski swojej oddaj.
-Nie.
-Czemu ?
-Bo on do ciebie dzwoni milion razy. Wy idźcie do domu, a ja idę do salonu T-Mobile zmienić ci numer.-powiedział i wyszedł z moim telefonem. Westchnęłam.
-El przepraszam, ale czy możemy wrócić do domu
-Pewnie chodź.-powiedziała i wyszłyśmy z restauracji. W domu siedziałam w moim pokoju z słuchawkami w uszach i piosenką Wish U Were Here. Byłam zdruzgotana.

Arlington, Stany Zjednoczone 23:03

Harry

Gdy usłyszałem rano słowa " Zrywam z tobą" wbiło mnie w łóżko. Nie nawidziłem się sam siebie. Przez tydzień chodziłem do klubów, bo musiałem odreagować. Pierwszy raz kiedy się pojawiłem nie wiedziałem, że Camilla pójdzie tam za mną. Upiłem się na maxa i to spowodowało, że pierwszy raz wylądowałem z nią w łóżku. Chciała czegoś więcej niż tylko spanie razem, ale doskonale wiedziałem,  że ona ma tylko 16 czy 17 lat. Seks z nieletnią jest karalny, a mi się tam nie spieszy. I tam było cały tydzień. Chciałem iść tam tylko 2-3 razy, ale ona była nieugięta. Przez nią straciłem najcudowniejszą osobę na świecie. Jak ja teraz spojrzę Niallowi w oczy. Chłopakom, El, Perrie. Przecież one mnie teraz nie nawidzą.Po koncercie zostałem sam w garderobie dopiero później opuściłem stadion i pojechałem do hotelu.
Na korytarzu przechodzili Lou i Zayn. Spiorunowali mnie wzrokiem.
-Mam nadzieję, że jesteś z siebie zadowolony idioto. Jak ty mogłeś zrobić coś takiego i to z szesnastolatką Serio Harry wolisz młodsze ?-spytał z kpiną Malik.
-Ja nie chciałem jej skrzywdzić.
-To trzeba było myśleć tym jak poszedłeś pierwszy raz do klubu. Przez ciebie Samira wraca do Londynu.-dodał Louis. Wbiło mi nogi w podłogę. Jak to wraca do Londynu .
-Co ?
-To co słyszałeś. Mogła jeszcze być z nami tydzień. Wcale się jej nie dziwię. Też nie umiałbym patrzeć na twój pysk.-tego się po nim nie spodziewałem, ale miał prawo być na mnie zły. Czym prędzej rzuciłem się w stronę windy. Tommo i Zayn próbowali mnie zatrzymać, ale i tak się wydostałem. Nie mogłem pozwolić jej odlecieć. W holu dopadł mnie Paul. Próbował mnie zatrzymać, ale to na nic. Wsiadłem do samochodu i poprosiłem kierowcę żeby zawiózł mnie na lotnisko. Po 10 minutach biegłem już po schodach na lotnisku. Nie było dużo ludzi. Modliłem się żeby jeszcze nie odleciała. Spojrzałem na tabelę przylotów i odlotów i zobaczyłem napis.
 
 Arlington-Londyn                                                                        Odleciał

Wróciłem do hotelu zdruzgotany. Na korytarzu byli wszyscy. Bez słowa minąłem ich i wszedłem do swojego pokoju. Jak zwykle była w nim Camilla. Otwarłem drzwi na oścież, a ona spojrzała na mnie z zaskoczeniem.
-Wynoś mi się stąd w tej chwili.-powiedziałem spokojnie.
-Słucham ?
-To co słyszałaś wynoś mi się stąd ale już.
-Harry wiesz, że sierpień kończy się za tydzień ?
-Wiem to i tak nie robi różnicy. Sytuacja z Zaynem i Lou się uciszyła, więc ty wracasz do swojego zespołu.
-Paul nigdy ci na to nie pozwoli.
-Czyżby ?-do pokoju wpadł Paul . Camilla stała na środku pokoju z otwartą buzią. W końcu zaczęła się pakować i wyszła. Ja usiadłem na łóżko i schowałem twarz w dłoniach.
-Harry już dobrze ona zniknęła tak jak Alyson. Przepraszam, że wyrządziłam wam obu krzywdę. Od tej pory nie będę już się mieszał w wasze życie prywatne.-usłyszałem chichy głos menadżera, a potem skrzypnięcie drzwi. Zacząłem płakać.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz