10 lipca 2014

Rozdział 30

Portugalia, Porto 08:16

Harry

Jutro mamy ostatni koncert w Europie. Muszę w końcu zadzwonić do menadżera Camili żeby coś wykombinował, albo  przedłużył jej trochę pobyt w Ameryce.
Wyszedłem z hotelu kierując się do pobliskiego parku gdzie o tej porze nikogo nie było. Usiadłem na murku i wstukałem kilka cyferek. Po trzech sygnałach usłyszałem niski męski głos.
-Halo ?
-Tu Harry Styles.
-O, Harry jak miło, że zadzwoniłeś cóż to się stało ?-zapytał z ironią. Nie wiem czemu, ale ten facet idealnie nadawał się na menadżera Camili. Dokładnie te same charaktery.
-Dzwonię tylko się spytać kiedy przyjedzie moja dziewczyna ?- muszę przyznać, że jestem całkiem niezłym aktorem. Powiedzieć o niej " moja dziewczyna " to tak jakby powiedzieć o Niallu, że nigdy się nie śmieje.
-O proszę martwisz się o nią. Jesteś bardzo troskliwy Styles.-powiedział rozbawiony do słuchawki. Gdyby można było zabić mową już dawno by leżał martwy w swoim gabinecie.
-Wiem to co odpowiesz czy nie ?
-Słuchaj Fifth Harmony jest aktualnie supportem na trasie Austina Mohone, więc prędko nie wrócą.-kamień spadł mi z serca czyli przez najbliższy tydzień jej nie zobaczę.-Camila powinna wrócić 22 sierpnia czyli za półtora miesiąca.
-Aha okej dzięki za informacje.-powiedziałem szybko i się rozłączyłem. Zacząłem powoli i głęboko oddychać. Inny chłopak na moim miejscy chyba by płakał z tęsknoty, ale ja nie. Mnie rozpierała radość od środka. Chciałem zacząć skakać, ale no w miejscu publicznym nie wypada. Wróciłem, więc do hotelu. Po drodze spotkałem kilka fanek, z którymi zrobiłem sobie zdjęcie i poszedłem dalej.
Gdy wyszedłem z windy skierowałem się do pokoju Samr, ale jedynie usłyszałem ciszę. Poszedłem, więc do pokoju Nialla. Od razu usłyszałem jakieś krzyki.Gdy wszedłem do pokoju zobaczyłem Horana, który trzymał 3 paczki żelek.
No czego innego można się po nim spodziewać ?
-Niall oddaj mi te żelki.
-Ale Samir to tylko 3 paczki !
-Wiem, ale było ich 6, a ty zjadłeś 3, więc....
-Nialler oddaj jej te żelki.-włączyłem się w konwersację.-Albo będziesz ze mną do czynienia.-Niall grzecznie oddał żelki Samirze i gdzieś poszedł zostawiając nas samych.
-Dziękuję nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.
-No nie mam pojęcia. Słuchaj mam do ciebie pytanie.
-Tak Harry ?
-Gdzie byś chciała pojechać w poniedziałek ?
-A na ile ?
-No aż do następnego koncertu.
-Ale to jakieś pół miesiąca.
-No właśnie ?
-A Niall o tym wie ?
-Zaraz mu powiem, ale sądzę, że się zgodzi. Sam nawet zaczął ten temat.
-Nie wiem muszę się zastanowić, a to gdzie w końcu pojedziemy ?
-Nie wiem jeszcze wymyślę jakieś miejsce i ci dam znać.
-Okej.-powiedziała wychodząc.
-Ale zastanów się !
-Tak zastanowię się !-krzyknęła.

Niall

Oglądałem właśnie powtórkę z meczu gdy ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę !
Do pokoju wszedł Harry cały w skowronkach. Chyba nigdy nie widziałem go jak się uśmiechał i to w taki sposób.Usiadł na łóżku i zaczął mnie lustrować wzrokiem.
-Co znowu Hazza ?
-Camila wraca dopiero w sierpniu.
-Chwała ci panie, a Alyson ?
-A po co mi wiedzieć kiedy ona wraca to twoja dziewczyna nie moja.-oburzył się za co miałem go ochotę walnąć.
-To co zabierasz ją ?-zapytałem.
-No oczywiście nie ma innej opcji.
-No dobra.-westchnąłem.-To gdzie chcesz ją zabrać ?
-Nie wiem.
-Jak to nie wiesz. Jutro jest ostatni koncert chyba pamiętasz nie ?
-To  ty w takim razie coś wymyśl.
Zacząłem się trochę zastanawiać i do głowy wpadł mi pewien pomysł.


 -Ty wiesz Niall. Jak będę duża to pojadę na moje wymarzone wakacje i wezmę ciebie ze sobą.-powiedziała Samira gdy układaliśmy babki z piasku.                                             
 -A gdzie pojedziesz, bo ja na Grenlandię się nie wybieram .                                            
-Bardzo śmieszne Niall. Nie, nie na Grenlandię tylko na Australię.                                    
-Australię ? Tak daleko ? Po co ci tam jechać ?                                                                            
-Chcę zobaczyć kangury i tą najdłuższą rafę koralową.                                                   
-To jedź do ZOO tam też są kangury, a rafę to sobie możesz pooglądać w telewizji. Bez przerwy lecą jakieś filmy przyrodnicze o wodzie i rybach.                                              
-Ale to nie to samo.                                                                                                   
-No dobra pogadamy za kilka lat.                                                                              
-Masz jak w banku.

Bingo. Mam. Samira zawsze chciała jechać do Australii. Teraz może.
-Niall wszystko okej ?
-Tak, a co ?
-Ty mi powiedz, bo śmiejesz się jak głupi do sera. Nie twierdzę, że się w ogóle nie śmiejesz, ale tym razem to przesadzone.
-Po prostu wiem gdzie możesz zabrać Samirę .
-Gdzie ?
-Do Australii .
-Wow to jakoś daleko nie ?
-Dokładnie to samo powiedziałem jej 10 lat temu, ale ona powiedziała, że mnie tam zabierze, bo chciała zobaczyć kangury i rafę koralową.
-No to bingo lecę zamówić 3 bilety !.-klasnął w dłonie Styles i wstał.
-3 bilety ? Harry, ale po co się pytam. Harry ! Ej panie gwiazda ! Styles !-krzyczałem, ale jego już dawno nie było. Koniec. Lecę do Australii z moim przyjacielem i kuzynką, którzy ze sobą chodzą. Brawo Nialler !

Samira 20: 01

Przez cały dzień Harry chodził z wielkim uśmiechem na ustach. Pytałam się chłopaków, ale oni mówili : " Niech ci powie sam". Jasne. Tylko miną wieki zanim się na to zdecyduje, a ja zdążę skończyć studia.
Wieczorem przy kolacji kiedy wszyscy zdążyli zjeść Harry z Niallem poprosili o chwilę uwagi. O my got .
-Tak, więc zacznijmy od tego, że......-zaczął Styles po czym spojrzał na chłopaków.-Jutro jest ostatni koncert w Europie z czego na pewno się nie cieszycie.
-A kto by się Harry cieszył co ?- spytał Tommo.
-Nikt no więc przejdźmy do szczegółów. Moja Samir jak wiesz dzisiaj ci zaproponowałem wyjazd.-zwrócił się do mnie.
-Tak pamiętam.
-I co ? Zgadzasz się ?
-Wiesz co zgadzam się, bo z Niallem wytrzymać pod jednym dachem to trochę trudne.
-W takim razie ty, Harry i ja lecimy do Australii w poniedziałek.-powiedział szybko i poważnie Horan tak, że o mały włos bym się zakrztusiła piciem.Spojrzałam na nich jak na idiotów. Chyba nie żartowali, bo mieli miny jakby odwołano im koncert.
-Wy mówicie poważnie ?
-Jak najbardziej. Samir powiedziałaś, że w przyszłości zabierzesz mnie do Australii do kangurów i na rafę. Twoje marzenie w końcu się spełni.-powiedział z uśmiechem Niall.-Teraz spędzisz czas ze mną i ze swoim Harrym debilem Stylesem.-powiedział za co oberwał w łeb od Hazzy. Nie miałam wyjścia. Wstałam od stołu i rzuciłam się na nich ze łzami w oczach.
-Kocham was debile.
-My też.-powiedział Harry.
-I nie ma za co.-dodał Horan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz