29 czerwca 2014

Rozdział 27

Włochy, Mediolan 13:30

Samira

-Harry co ty wyprawiasz jak śmiesz się z nią całować !? To ja jestem twoją dziewczyną, a nie ona  pamiętasz ?-zaczęła wymachiwać rękami i wrzeszczeć na Harrego jakby był na smyczy. Tak ta Camila z pozoru taka słodka dziewczyna, ale pozory mylą i ona jest tego przykładem.Generalnie ja nie miałam nic do gadania w tym związku, a Harry również.Niechętnie się ode mnie odsunął. Wziął ręcznik z leżaka i poszedł w jej kierunku. Nie przywitał się z nią co było plusem, ale wziął torby z zakupami i poszedł.
-I co myślisz, że mi go zabierzesz ?-odezwała się do mnie co mnie zdziwiło.Wstałam, okryłam się ręcznikiem i kierowałam się w jej stronę. Widziałam w jej oczach......przerażenie ?
-Wiesz, nie wiem co ci zrobiłam i za co mnie tak nienawidzisz, ale zrozum to. Harry jest z tobą dla głupiej umowy, którą Higgins sobie wymyślił dla uratowania zespołu, a nie dlatego, że Harry cię kocha.-powiedziałam spokojnie stając na przeciw niej.
-Odszczekaj to wredoto. Nie siedzisz w tym, więc się nie znasz. Lepiej zamknij tą swoją śliczną mordkę, bo źle się to dla ciebie skończy.
-Grozisz mi ?
-Tak i lepiej bądź cicho, bo jak nie to będziesz przechodziła piekło.
-Taa jasne zobaczymy. W ogóle współczuję Harremu. Będzie o sobie czytał, że chodzi z siedem nastolatką.-zaśmiałam  się i ją ominęłam.
-Żebyś się potem nie zdziwiła.

Za chwilę miał zacząć się ostatni koncert w Mediolanie. Chłopcy byli już za kulisami i przygotowywali się do występu. Trochę mnie to rozśmieszyło, bo Alyson poprawiała włosy Horanowi, a Camila opaskę Harremu. Na końcu pocałowała go w policzek i poszła ze swoją przyjaciółką do garderoby. Podeszłam do Harrego i namiętnie pocałowałam.
-Dziękuję, bo inaczej bym zwariował.-wyszeptał i pocałował mnie w czubek głowy.
-No błagam, bo zaraz się rozpłaczę.-zaczął nabijać się Niall. Zmałpowałam go i poszłam znowu udawać ochroniarza jak wczoraj. W połowie koncertu doszła do mnie Eleanor. No tak zapomniałam, że też przyjechała. Chociaż miałam kogoś do towarzystwa. Po koncercie pojechałyśmy do klubu żeby się trochę zabawić. Nikt o tym nie wiedział oprócz Nialla, któremu musiałam to powiedzieć żeby się nie martwił. Usiadłyśmy przy barze i zamówiłyśmy dwa średnie drinki, ponieważ nie lubiłam pić. Opowiedziałam jej całą dzisiejszą historię z Camilą. El jest dla mnie jak siostra, więc uznałam, że powinna wiedzieć.
-Nie masz się niczym przejmować. Najwidoczniej jest zazdrosna o ciebie.
-Też tak myślę, ale z tym grożeniem to chyba nie żartowała.
-E tam. Siedemnastolatka nie może ci podskoczyć, nawet do pięt ci nie dorasta.-powiedziała na co się zaśmiałyśmy. Usłyszałam też zachrypnięty śmiech tuż za mną, więc się odwróciłam i zobaczyłam Harrego, który uśmiechał się jak głupi do sera.
-Masz rację El w ogóle jej nie podskoczy.-powiedział i pocałował w policzek.
-A ty skąd wiedziałeś, że tu jestem ?
-Nialla łatwo przekupić jedzeniem, więc mu dałem dwie paczki chipsów.
-Cały Niall.-westchnęła El.-No, ale wiesz, że będziesz musiał stąd iść Styles, bo chcę się zabawić z Samir.
-Wiem dlatego wziął mnie.-za El pojawił się Louis, który pociągnął dziewczynę na parkiet.
-No czyli możemy teraz się zabawić we dwójkę.Chodź.-powiedział Harry i wyciągnął mnie na parkiet. Jedno jest pewne. Jak przyjdę do hotelu zemszczę się tak na moim kuzynie, że mnie popamięta.

Rano wcześnie wstałam i ubrałam się w to . Nalałam do butelki zimnej wody i poszłam do pokoju Niallera. Zamknęłam cicho drzwi i zbliżyłam się do łóżka. Nie miał żadnej koszuli, a kołdra zakrywała go od pasa w dół. Jednym płynnym ruchem wylałam zawartość butelki co sprawiło, że Horan natychmiast się obudził.
-Zwariowałaś Samir !?
-To za to, że powiedziałeś Harremu gdzie jestem.
-Przepraszam, ale przekupił mnie.
-To następnym razem bądź twardy jak kamień, a teraz wstawał chyba wylatujemy do Niemiec prawda ?-powiedziałam i tym razem poszłam do pokoju Hazzy. Leżał oczywiście rozwalony na łóżku i słodko spał. Nachyliłam się nad jego uchem i krzyknęłam.
-Pobudka Styles !
Harry natychmiast otworzył oczy i wpadł w szok. Jego wzrok utknął we mnie.
-Chryste Samir ! Co się stało ?
-Nic, budzę cię tylko.
-A nie mogłaś tego zrobić inaczej ?
-Owszem mogłabym, ale to była kara za to, że mnie wczoraj znalazłeś.
-Oj no nie złość się.-powiedział i mnie przytulił. Za chwilę usłyszeliśmy krzyk Camili, która wołała go.
-No i koniec wolności.-westchnął.
-Szczęście, że zamknęła drzwi na klucz.
-Mam najwspanialszą dziewczynę na świecie.-powiedział i pocałował mnie czoło.

Niemcy, Dusseldorf 13:04

Bardzo cieszyłam się, że będę znowu w tym miejscu. Tutaj spędziłam poje pierwsze wakacje z rodzicami. Gdy wysiadłam z samolotu wszystkie wspomnienia wróciły.Gdy jechałam do hotelu z chłopakami zobaczyłam Dusseldorf Rheinturm  przy, którym zrobiłam pierwszą fotografię w moim życiu.Zajechaliśmy pod hotel. Ochroniarze zanieśli nasz bagaże, a my zaczęliśmy obstawiać kto z kim pójdzie zwiedzać miasto.
-Ja idę z Samir i koniec.-powiedziała El.
-To ja idę z nimi.-wtrącił się Louis i w mgnieniu oka pojawił się obok Calder.
-Ja idę z Liamem.-powiedział Zan.
-No to my pójdziemy we czwórkę.-powiedziała nagle Alyson i chwyciła Horana za rękę tak, że Nialler się na nią popatrzył.
-Dobra to idziemy zwiedzać i widzimy się tu o 18:00. Jakby co obiad jemy na mieście.-powiedział Tommo i każdy poszedł w swoją stronę.Było naprawdę fajnie. Czułam jakbym odnalazła dawny sens życia. Mam wspaniałych przyjaciół El i Louisa, którzy pasują do siebie jak puzzle. Porobiliśmy sobie wspólne zdjęcia, zjedliśmy obiad na mieście, a na rynku przejechaliśmy się kolejką co wyglądało komicznie. Około osiemnastej wracaliśmy już do hotelu. Wszyscy już na nas czekali, ale coś mnie zmartwiło. Gdy wszyscy staliśmy w grupie na zewnątrz Harry siedział w holu i robił coś na telefonie. Weszłam do środka i usiadłam obok niego.
-Coś się stało ?
-Nie wiem. Po prostu dziwnie się czuję gdy idę po całym mieście z Camilą za rękę i uśmiecham się do niej sztucznie. Na jej miejscu właśnie powinnaś być ty. Nie wiem ile bym dał żeby było jak kilka tygodni temu Samir. Ja jej nie kocham tylko ciebie. Jesteś dla mnie najważniejsza i nie wybaczyłbym sobie gdybym kiedyś cię stracił .-powiedział i przytulił się do mnie.
-Nie stracisz Harry. Nie stracisz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz